Nowe przezwisko dla audytora
- This topic has 15 odpowiedzi, 9 odpowiedzi, and was last updated 16 years, 6 months temu by emus.
-
AutorWpisy
-
19 października, 2007 o 8:27 am #7073emusUczestnik
Chyba już nie dam rady. Wiem, że to zły dzień dlatego, że się tym przejmuję. Żle jest od pierwszego zadania audytowego. Wiem, że to brak poparcia kierownictwa pozwala pracownikom na nazywanie mnie prokuratorem, szpiegiem Don Pedro i takie inne bardzo smieszne … Albo mi przejdzie, albo złożę wypowiedzenie. Chciałabym sie nie przejmować, ale mi nie wychodzi, bo oczywiście nie chodzi o nazewnictwo, ale o podejście.
19 października, 2007 o 8:41 am #7076audytorzUczestnikByć może już na początku popełniłaś błąd w podejściu do audytowanych i trzeba będzie wiele czasu żeby to pierwsze wrażenie zatrzeć.
Ze swego doświadczenia napiszę że też nie miałam łatwo aż do wczoraj, kiedy dostałam telefon od kierownika komórki w której niedawno przeprowadziłam audyt z podziękowaniem za rozwiązanie tam bardzo ważnej sprawy. Od wczoraj czuję się lepiej. Poczekaj trochę, pomagaj w rozwiązaniu trudnych spraw podsuwaj pomysły jak daną sprawę można załatwić a będzie dobrze.19 października, 2007 o 8:52 am #7078kachaUczestnikCześć
Przede wszystkim się nie przejmuj.To nic nie da. Pomyśl jak rozwiązać sytuację. Dużo zależy od twojego postępowania. Może zaczęłaś zbyt ostro.
Musimy postępować bardzo rozważnie. Posłuchaj rady mojego przedmówcy.
Głowa do góry 🙂19 października, 2007 o 9:07 am #7080emusUczestnikZgadzam się. A gdyby, całkiem akademicko, zadać pytanie: A jeśli moje postępowanie jest poprawne ?
19 października, 2007 o 9:11 am #7082kachaUczestnikA jak długo pracujesz w tej jednostce? Ile zadań już zrobiłaś?
19 października, 2007 o 9:28 am #7087emusUczestnik6 lat. Jako audytor 2 niecałe. Zadań – kończę szóste.
19 października, 2007 o 9:32 am #7089kachaUczestnikCzyli znasz wszystkich ludzi, nie jest to dla Ciebie obce środowisko. To co się zmieniło, zajmujesz tylko inne stanowisko?
19 października, 2007 o 9:41 am #7090emusUczestnikCelne pytania. Zajmuję tylko inne stanowisko… Dzięki za dobre słowa. Jakoś to będzie. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Zawsze zastanawiam się czy nie mogłabym wzmacniać się czymś mniej dotkliwym. Taki zawód, a ja sie nad sobą roztkliwiam.
19 października, 2007 o 10:33 am #7093regisssUczestnikHmmmm…..wtrące i ja swoje 2 grosze…..bo przecież nikt nie powiedział że będzie lekko w tym zawodzie – a problemy są właśnie po to by je rozwiązywać – ponadto zrozumienie pewnie nadejdzie z czasem.Niekoniecznie to musi nastąpić w ciągu miesiąca. Sądzę że prędzej w ciągu dziesięciolecia. PIONIERZY ZAWSZE MAJĄ POD GÓRKĘ !!!!!Radzę nie przejmować się i robić swoje. Oczywiście warto popróbować przekonać naczalstwo o wartośći audytu – reszta może z czasem zrozumie o co chodzi.Wytrwałości
19 października, 2007 o 11:12 am #7098tamaraUczestnikNo cóż, w życiu różnie bywa. Najlepiej robić swoje i się nie przejmować 🙂 Też się czasami zastanawiam, czy mi się wydaje, czy niektórzy rzeczywiście zmienili nieco swój stosunek do mnie (szczególnie, jeśli niedawno przeprowadziłąm u nich zadanie i były jakieś uchybienia) 🙁 . Głowa do góry, na pewno w przyszłości będzie lepiej, trzymam kciuki. 😀 😀
19 października, 2007 o 8:18 pm #7115kaczorUczestnik[QUOTE BY= Emus] Chyba już nie dam rady. Wiem, że to zły dzień dlatego, że się tym przejmuję. Żle jest od pierwszego zadania audytowego. Wiem, że to brak poparcia kierownictwa pozwala pracownikom na nazywanie mnie prokuratorem, szpiegiem Don Pedro i takie inne bardzo smieszne … Albo mi przejdzie, albo złożę wypowiedzenie. Chciałabym sie nie przejmować, ale mi nie wychodzi, bo oczywiście nie chodzi o nazewnictwo, ale o podejście.[/QUOTE]
O ile pracujesz na dokumentach i potrafisz udowodnic swoje stanowisko to sposob w jaki innni Cie nazywaja nie ma wiekszego praktycznego znaczenia. Problemem moze byc to, ze nie zrozumieja tego co jest zle w ich komorce i nie beda chcieli wprowadzac usprawnien,ale jesli faktycznie zrobiles co mogles zeby nawiazac w miare uczciwy i szczery kontakt to czemu niby mialby byc Twoj problem? To kierownictwo jest odpowiedzialne za procesy zarzadzania ryzykiem i za funkcjonowanie jednostki, jesli Kierownik nei chce skorzystac z Twojej pomocy to on ma problem.Ty albo sie z tym godz i bierz pensje,albo faktycznie szukaj bardziej idealnego srodowiska:wink:
20 października, 2007 o 9:40 am #7130eoUczestnikkiedyś jeden z autorytetów z dziedziny finansów pyublicznych w przerwie szkolenia powiedział mi a propo wszelkich instytucji kontroli „w rzeźni zawsze lepiej być rzeźnikiem niż baranem …”
Nie liczmy na to że gdziekolwieg się pojawiamy witają nas z wiwatami. Bo jak my traktowalibyśmy kogos kto przychodzi i z mocy prawa nas ocenia, zagląda „do kuchni”, „pod pierzynę” mówi co jest nie tak – a przy tym jeszcze ma RACJĘ … To wszystko kwestia osobowości – al najważniejsze to mieć RACJĘ i móc to udowodnić … a co do rzeźni to pytam jeszcze raz jaką rolę chcesz TU odegrać ….?20 października, 2007 o 12:19 pm #7149irenaannaUczestnikNie upadaj na duchu bo jeszcze się taki nie urodził, coby wszystkim dogodził. Pracuję w tym fachu od lat (wcześniej w kontroli wewn.) i wiem, że kontroler i audytor nie powinni liczyć na to,że będą kochani. Wystarczy, że będą szanowani a to w dużym stopniu zależy od nas samych. Staraj się działać tak, aby audytowani czuli się partnerami w rozwiązywaniu problemów. Rzadko bywa tak, że właściwe rozwiązania są oczywiste i łatwe do znalezienia. Postaraj się też uświadomić ludziom, że lepiej rozmawiać z życzliwym audytorem wewnętrznym zanim przyjdzie kontroler z zewnątrz. Przecież dzięki Tobie mogą się ustrzec wielu nieprzyjemności. A złe dni po prostu przetrwaj. Po pracy rób to, co lubisz i nie rozmyślaj o problemach. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
Irena20 października, 2007 o 1:02 pm #7153emusUczestnikDziękuję. Również życzę miłego weekendu.
20 października, 2007 o 2:53 pm #7174dzanalizUczestnika ja dziś na pocieszenie po ciężkim tygodniu dostalam od koleżanki w pracy – rysunek – z napisem :NIGDY SIę NIE PODDAWAć!!! żabka dusi bociana ….nie musze dodawać ze ona sama wystaje mu z dzioba:smile::smile:
wszyscy borykamy się z podobnymi problemami…tak myślę…i mnie tez nie zawsze wychodzi „nieprzejmowanie sie”…
zyczę duzo odpoczynku!!! -
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.