pomózcie.. audytorzy…komórka audytu i kontroli
- This topic has 68 odpowiedzi, 17 odpowiedzi, and was last updated 11 years, 8 months temu by kikcloud.
-
AutorWpisy
-
19 sierpnia, 2012 o 3:14 pm #22179gapaUczestnik
Wydaje się, że wyjaśnienie dyskutowanego problemu jest tyle proste co smutne:
Gdyby źródłem obiektywizmu w audycie były wiarygodne metody, reguły, narzędzia i mierniki to z oceną wiarygodności jego badań, wniosków i ocen nie byłoby problemu – nie jest ważne kto , ważne jak.
Tak działają dziedziny wiedzy.
Niestety obiektywizm audytu polega na nadzwyczajnych cechach przypisywanych audytorom, wynikających z nadawanych tytułów i uprawnień oraz usytuowań (organizacyjnych) i przynależności.
Tak działają dziedziny władzy.
Stąd tęskne zerkanie w stronę prawników – sędzia to niewątpliwie władza z całą tajemną siłą jak u czarnoksiężnika (… te fajne powłóczyste ubranka, a czasem (TK) i czapeczki…, a te zaklęcia po łacinie…:wink:. Taki sędzia to musi być bez zarzutu – jak powie winien, to winien, jak nie to nie. Z wyrokami się nie dyskutuje. No i te przywileje sędziowskie …. ech…pomarzyć…
Po prostu:
– jak uczeń z podstawówki mówi, że pierwiastek z dwóch jest liczba niewymierną to bezczelny paszczak jest niewiarygodny, bo niby skąd to wie …
-jak uczeń ze szkoły średniej albo student, to jak taki mądry, to niech udowodni ,to może coś w tym być …
– jak nauczyciel (zwłaszcza matematyki), no to jest wierygodny…
– jak sędzia, albo minister edukacji mówi, że wymierna, to wymierna …. a jak mówi, że nie to nie.
Autorytet to autorytet.22 sierpnia, 2012 o 12:28 pm #22182kikcloudUczestnik[QUOTE BY= Gapa] Wydaje się, że wyjaśnienie dyskutowanego problemu jest tyle proste co smutne:
Gdyby źródłem obiektywizmu w audycie były wiarygodne metody, reguły, narzędzia i mierniki to z oceną wiarygodności jego badań, wniosków i ocen nie byłoby problemu – nie jest ważne kto , ważne jak.
Tak działają dziedziny wiedzy.
Niestety obiektywizm audytu polega na nadzwyczajnych cechach przypisywanych audytorom, wynikających z nadawanych tytułów i uprawnień oraz usytuowań (organizacyjnych) i przynależności.
Tak działają dziedziny władzy.
[/QUOTE]
I tu się z Tobą nie zgadzam ❗ Przecież po to „wymyślono” egzaminy, kodeksy, dobre praktyki i cały ten IIA, aby dopracować się wiarygodnych metod, reguł, narzędzi i mierników. I robią to według tych wskazówek audytorzy na całym świecie z lepszym lub gorszym skutkiem. 😉25 sierpnia, 2012 o 1:25 pm #22184martinezUczestnikA kto prócz tego co wymieniłeś jest „sponsorem” audytu w administracji? Kto go wspiera, rozwija i promuje? Dajcie jakieś propozycje – minister, komitet audytu, może wójt / burmistrz / prezydent?
29 sierpnia, 2012 o 12:36 pm #22185gapaUczestnikKikcloud, Twoja wypowiedź jest klasycznym przykładam zdania, któremu przy pierwszym czytaniu nic tylko przytaknąć, ale przy drugim i następnych, wątpliwości coraz więcej.
Po pierwsze:
Niby skąd wiadomo, że „ …po to „wymyślono” egzaminy, kodeksy, dobre praktyki i cały ten IIA, aby dopracować się wiarygodnych metod , reguł, narzędzi i mierników”?
Moim zdaniem chodziło o utworzenie etatów i następnie rządzenie dostępem do nich – ten cel został niewątpliwie osiągnięty.
Ale niech tam – powiedzmy, że tak choć trochę myślano…
Po drugie:
Czy „…egzaminy, kodeksy…” to dobry sposób na dopracowanie się „ wiarygodnych metod…”.
Moim zdaniem nie. Metody i narzędzia powstają w rezultacie realnej pracy wielu ludzi, niekoniecznie formalnie związanych – tak rozwija się np. informatyka – programy może pisać każdy (nie musi mieć informatycznego wykształcenia ani uprawnień), tworzyć jezyki programowania, definiować i ogłaszać standardy także. Życie weryfikuje ich przydatność i wcale nie trzeba na to długo czekać.
Ale niech tam – powiedzmy, że tak choć trochę myślano…i w dodatku to dobry sposób…
Po trzecie:
No to dlaczego tych „…wiarygodnych metod , reguł, narzędzi i mierników” nie ma?!
Bo moim zdaniem góra urodziła mysz i to w dodatku mocno upośledzoną. Wystarczy odrobine zagłębić się w zawartość zakładek „metodyka” w różnych audytowych publikatorach rządowych i pozostałych, by zorientować się, że to ubogie przeklejki, miałkie i upstrzone bykami, których nikt nie poprawia. Książki też takie sobie.
Ale niech tam – powiedzmy, że tak choć trochę myślano…i w dodatku to dobry sposób…no i jednak dopracowano się kilku obiektywnych metod dających przydatne, jednoznaczne rezultaty…
Po czwarte:
No to dlaczego tych „…wiarygodnych metod , reguł, narzędzi i mierników” się nie stosuje?!
Bo z moich obserwcji wynika, że nawet wtedy, gdy taka metoda jest dostępna, to w większości wypadków wygrywa taktyka „miekkiego” , „jakościowego” , „względnego” i w rezultacie oględnego ględzenia profesjonalnym bełkotem – w trosce o to, by nikogo nie urazić i w razie czego wykpić się od odpowiedzialności za nieuprzejme rezultaty badania.
Ale niech tam – moje wątpliwości są zapewne błędne, prostackie, nieuprzejme i formułowane w złej wierze w sposób nieuprawniony – przecież temat następnego spotkania w MF brzmi „Jaką miarą mierzyć sukces Audytu Wewnętrznego?”
Jeśli problem tylko w mierze, to zupełnie do pomyślenia jest wykład na temat „Jaką miarą mierzyć dobrobyt w Korei Północnej” – Kim Dzong Il na pewno zasponsoruje.30 sierpnia, 2012 o 11:20 am #22186kikcloudUczestnikGapa, a ja przeczytałem Twoją wypowiedź raz i od razu ze zrozumieniem 😀
Pozdrawiam serdecznie30 sierpnia, 2012 o 11:56 am #22187gapaUczestnikByć może raz, być może ze zrozumieniem, być może serdecznie….
30 sierpnia, 2012 o 12:19 pm #22189wojakUczestnik[QUOTE BY= Gapa] Ale niech tam – moje wątpliwości są …„Jaką miarą mierzyć sukces Audytu Wewnętrznego?”
Jeśli problem tylko w mierze, …
[/QUOTE]
Gapa, myślę, że masz kryzys wiary nie tylko w sens aw, ale i w podstawy organizacji i funkcjonowania społeczeństwa, a szczególnie UE… Wszak aw wymogła na polskiej administracji publicznej właśnie UE jeszcze w podchodach do traktatu zjednoczeniowego…
Swoją drogą wewnętrzna spójność UE jest obecnie podobna, jak spójność aw w polskiej administracji publicznej… „Jaki rząd, taki swąd”, jak mawiają indianie na kaszubach, albo „po ch.. drogi, jak nie ma gdzie jechać”, jak mówią górale n.t. Grabarczyka.30 sierpnia, 2012 o 2:10 pm #22190gapaUczestnikWojak! Kryzys wiary to może mieć ten, kto tę wiarę miał….
Ale po kolei (swoją drogą ciekawą kolejność zaproponowałeś – 1. sens AW, 2. podstawy organizacji i funkcjonowania społeczeństwa, 3. szczególnie UE – ja, pozwolisz według swojej):
1. „…podstawy organizacji i funkcjonowania społeczeństwa…”
To zależy jakie – w zlepek: romańska kultura +chrześcijańska etyka + wolny rynek wierzę, bo jak patrzę na rezultaty funkcjonowania przez kilkanaście (conajmniej) stuleci i fakt przetrzymania takich pomysłów jak narodowy socjalizm i komunizm, to chyba coś w tym musi być …
2. „…szczególnie UE …”
…no to nieszczególnie wierzę – jak ktoś oglądał rozpad potęgi ZSRR i całego obozu, to trudno mu brać poważnie biurokratyczny EUtwór …(kto niby będzie tego bronił, jakby co)
3. „…sens AW…”
Pytanie o wiarę w sens AW zawsze kojarzy mi się ze starym dowcipem:
„Babcia: Wnuczku, czy ty jeszcze wierzysz w bociany?
Wnuczek: No co ty babciu, bociana nie widziałaś, co tu ma wiara …?
Babcia: Ale chodzi mi o to skąd się biorą dzieci …
Wnuczek: Na bociana? Nie znam, a to ma pomagać czy zapobiegać? To stare przesądy, a swoją drogą to nie myślałem babciu, że potrafisz być taka frywolna.”
Chodzi mi o to, że jest taki moment, w którym wiara zamienia się w przesąd.
Nie wiem co to jest „…wewnętrzna spójność UE…”, tak samo jak „…spójność aw w ….” – chętnie poznam definicje.
Górale i kaszubi dawali sobie radę bez Grabarczyka, rządu i UE…
… czego nam wszystkim życzę (i radzę).30 sierpnia, 2012 o 4:13 pm #22191kikcloudUczestnikGapa, Twój splin jest porażający. Właśnie też mnie poraził. Jak mówi jakiś tam klasyk na splin najlepszy jest duży zapas win. Idę więc sprawdzić, czy mam odpowiedni. 😀 😀 😀 😉
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.