ROZMOWA Z DARIUSZEM DANILUKIEM, WICEMINISTREM FINANSÓW:
• W projekcie nowej ustawy o finansach publicznych przewidziano możliwość zlecania audytu wewnętrznego usługodawcom zewnętrznym. Z czego wynika ta propozycja?
– Przyczyną wprowadzenia tej zmiany było m.in. zmodyfikowane podejście, którego wynikiem jest zapewnienie kierownikowi jednostki większej swobody decyzji w kwestii rozwiązań organizacyjnych, przyjętych w zarządzanej jednostce. Oznacza ona w tym przypadku możliwość podjęcia decyzji, czy konieczne jest zatrudnianie audytora wewnętrznego – w małych jednostkach siłą rzeczy tylko na jednym etacie lub jego części – czy też raczej należy wynająć firmę zewnętrzną. Firma może specjalizować się w jakimś szczególnie potrzebnym rodzaju audytu lub dysponować kilkoma osobami o różnorodnych kwalifikacjach, których kierownik jednostki nie będzie w stanie sam zatrudnić. Obecnie popularność outsourcingu w samorządzie terytorialnym jest niewielka i opiera się na zatrudnianiu osób na umowy zlecenia. Chcemy to prawnie usankcjonować, gdyż jest to zgodne z międzynarodowymi standardami i wydaje się być dobrym rozwiązaniem dla małych jednostek. Takie rozwiązanie, z ich punktu widzenia, może oznaczać efektywniejsze wykorzystanie zasobów.
• Jednak nie wszystkie jednostki będą mogły skorzystać z tego rozwiązania?
– Będą mogły z niego skorzystać jednostki, które dysponują stosunkowo niewielkim budżetem (100 mln zł) lub zatrudniają niewielu pracowników (mniej niż 200). Dodatkowo, w jednostkach podległych ministrom, nawet jeśli będą one spełniać te warunki, minister będzie musiał wyrazić zgodę na taką formę prowadzenia audytu.
• Nowe przepisy wymagają, aby usługodawcy posiadali takie kwalifikacje, jakie audytorzy wewnętrzni. Jednak z katalogu uprawnionych znikną m.in. biegli rewidenci. Czy to był celowy zabieg?
– Uważamy, że zarówno audytor zatrudniony w jednostce, jak i audytor wykonujący swoje obowiązki w ramach umowy cywilnoprawnej winni spełniać te same wymogi i działać w taki sam sposób. Wszystko po to, aby zagwarantować jakość i jednolitość wykonywania audytu wewnętrznego w sektorze publicznym.
Dalsza część rozmowy na stronie [ Gazety Prawnej ]
Podstawowym błędem w koncepcji prezentowanej przez pana Daniluka jest brak przeprowadzania profesjonalnej analizy ryzyka dla jednostki. Kierownik Jednostki zlecając audyt realizowany przez podmiot zewnętrzny – nakaże mu badać to co sam uważa za słuszne do przebadania.
W obecnym stanie prawnym – preferencje kierownika jednostki są tylko jedną z wytycznych do tego co powinno zostać objęte zadaniem zapewniającym.
I nie nazywajmy tego co prezentowane jest w projekcie uofp audytem wewnętrznym, bo z opartym na rzetelnej analizie ryzyka, audytem wewnętrznym – to nie jest.
Będzie to niczym innym jak kontrolą zewnętrzną wskazanych obszarów.
Nie mylmy pojęć.
Scypion! Masz racę, ale co z tego (niestety) 🙁
—
kikcloud