Ostry, ale potrzebny – tak do tej pory Ministerstwo Zdrowia oceniało sprawdzian poradni mammograficznych, który wykazał złą jakość wielu badań. Nieoczekiwanie zmieniło zdanie – szuka nowego audytora i tworzy nowe zasady oceny poradni.
Przez ostatnie dwa lata zdjęcia mammograficzne wykonywane w ramach programu wczesnego wykrywania raka piersi oceniał Centralny Ośrodek Koordynujący prowadzony przez warszawski Instytut Onkologii. 14 audytorów sprawdzało zdjęcia z 284 ośrodków. Oceniali ich jakość i sposób opisu, bo od tych elementów badania zależy, czy nowotworowe zmiany w piersi kobiety zostaną wykryte na czas.
W 2007 r. źle badała kobiety co trzecia poradnia, rok później – co czwarta. Jednak szum zrobił się dopiero po drugiej kontroli, kiedy „Metro” nagłośniło listę kiepskich poradni. Może dlatego, że znalazły się na niej również renomowane ośrodki. Zaczęły się protesty, ale wiceminister zdrowia Marek Twardowski bronił kontrolerów. – Przyznaję, audyt był ostry, ale służy poprawie jakości badań. My mamy do kontroli pełne zaufanie i wymagamy, żeby jej wyniki były brane pod uwagę – stwierdził w lutym w „Metrze”.
Teraz nieoczekiwanie resort, który zlecił badania i zapłacić za nie 300 tys. zł, podważa ich wiarygodność. – Na prośbę jednego z posłów przyjąłem osobę, która przedstawiła mi zastrzeżenia do audytu. Dokładne postępowanie potwierdziło wiele zastrzeżeń – stwierdził enigmatycznie podczas marcowej debaty Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej wiceminister Twardowski. Decyzje zapadły błyskawicznie – przed świętami ministerstwo ogłosiło, że szuka nowego audytora. (…)
Dalsza część artykułu na stronach >>Metro<<
1. relacja prasowa, czy misz-masz medialny?
2. audyt, czy kontrola?
Jeśli audyt, (a nawet i kontrola), to jednoznaczne standardy obowiązują obie strony:
obiektywizm i rzetelność <=> prawo do odniesienia się do treści sprawozdania po otrymaniu go przez audytowanego.
A w ten sposób tworzy się nowy „standard” – przypominający nieco technikę ręcznego wytwarzania chińskiego makaronu ….
..”Nadzór i kontrola zwane dalej audytem”… to taki cytat świadczący o tym jakie pojęcie o audycie mają politycy (czytaj decydenci) niezależnie od szczebla na jakim się znajdują. Przykre to, ale prawdziwe.
—
kikcloud