Tylko 700 osób wyraziło chęć uczestniczenia w tegorocznym postępowaniu kwalifikacyjnym umożliwiającym zostanie urzędnikiem mianowanym służby cywilnej.
Zgłoszenia do postępowania kwalifikacyjnego, zwanego też egzaminem na urzędnika mianowanego, Urząd Służby Cywilnej przyjmuje do końca maja. Do piątku zgłosiło się jednak tylko 700 osób. W ubiegłym roku o tej porze było już ponad 2000 wniosków, a w sumie zgłoszenia nadesłało ponad 5100 osób.
– Zwykle największą liczbę wniosków dostawaliśmy tuż przed upływem terminu – tłumaczy Jan Pastwa, szef służby cywilnej. Dodaje, że w tym roku być może wiele osób czeka do ostatniej chwili, ponieważ do wniosku należy dołączyć dowód opłaty za egzamin. Osobom, które zrezygnują po 31 maja, opłata nie będzie zwracana. Koszt egzaminu wynosi 200 zł.
Według USC kolejną barierę stanowi wymóg bardzo dobrej znajomości przynajmniej jednego języka obcego. W tym roku do postępowania kwalifikacyjnego nie zostaną dopuszczone osoby, które posiadają certyfikat potwierdzający jego opanowanie na poziomie podstawowym. Zmiana ta została wprowadzona dopiero 27 grudnia i wielu chętnych miało za mało czasu na zdobycie wyższych certyfikatów. Pracownicy służby cywilnej, którzy wolą pozostać anonimowi, dodają, że wielu z nich do udziału w egzaminie tak naprawdę zniechęca sytuacja polityczna oraz zmiany – jakie już wprowadzono i jakie są planowane – w zasadach służby cywilnej.
Przez dwa ostatnie lata dostęp do wyższych stanowisk w sc, czyli dyrektorów generalnych, dyrektorów departamentów i ich zastępców, mieli praktycznie tylko (…)
Dalsza część artykułu: >>Gazeta Prawna<<