Odpowiedz na: ochrona danych osobowych

[slaw]

przeprowadzałem w roku 2007 audyt w organizacji pozarządowej. Środki z dotacji były przekazywane między innymi dla lekarza psychiatry, który prowadzić miał zajęcia z uczestnikami. Chcąc to sprawdzić musiałem prosić o dokumentację. Zrobiłem notatkę z oględzin dokumentacji w obecności lekarza. Lekarz prowadził kartoteki, które ja sprawdzałem tylko czy są one założone dla uczestnika projektu. Nie wnikałem w treść zapisów bo i tak nie potrafiłbym sam wyciągnąć z nich jakichkolwiek wniosków (musiałbym powołać rzeczoznawcę) Były przepychanki ale ostatecznie udostępniono mi te dokumenty. Za treść wpisów w kartoteki odpowiada lekarz. Ja stwierdziłem, że prowadził on zajęcia w konkretne dni i z uczestnikami. Sam fakt, że powziąłem wiedzę, że konkretne osoby korzystają z takich porad zobowiązuje mnie do zachowania tajemnicy.
Są to trudne i sporne sprawy ale trzeba szukać pewnego kompromisu, ponieważ organizacji pozarządowej powinno zależeć na tym aby audytor nie wykazał w sprawozdaniu, że nie był w stanie prawdzić danego procesu, bo nieudostępniono mu dokumentów – rzutowałoby to na przyznanie dotacji na kolejny rok.