Jak Waszym zdaniem powinien zachować się audytor (jst) w sytuacji, kiedy w trakcie realizacji zadania jednostka audytowana (Wydział) uzna iż wskazane jest opracowanie pisemnej procedury (procedura windykacji, procedura postępowania z dokumentacją kontroli zewnętrznych) i przygotuje takie projekty. Audytor jest zadowolony, że jego uwagi (jeszcze nie są to zalecenia) zostały przyjęte, audytowani uznali potrzebę opracowania takowych procedur a tymczasem radca prawny wypowiada się (cytat): nie widzę takiej potrzeby, ta procedura nie powinna ujrzeć światła dziennego, itp. Niby decyduje kierownik jednostki, ale czy znacie takiego, który podpisze zarządzenie mając wyżej cytowaną opinie radcy? Nie rozumiem dlaczego prawnicy torpedują nasze wysiłki. Przecież przekonanie kogoś, że powinien opracować pisemne procedury wymaga od nas nieraz ogromnego trudu. Tymczasem radca prawny jednym zdaniem potrafi ten trud zniweczyć. Ja nie zamierzam „kopać się z koniem” ale zaczynam tracić poczucie sensu naszych działań. Jak jest u Was z tymi sprawami?