Kwietniowy egzamin
- This topic has 82 odpowiedzi, 35 odpowiedzi, and was last updated 16 years, 11 months temu by pietryka.
-
AutorWpisy
-
10 lutego, 2007 o 9:01 am #3498zeke66Uczestnik
250 osób?? raczej koło 210. Mam nazwisko na Ż i byłem na szarutkim końcu. Nowe pytania też nie były najtrudniejsze. Część zmienionych starych, w związku ze zmiana niektórych ustaw. Ale zadanie. średnią zdających ten egzamin przewiduję bardzo niską, choć chciałbym się mylić.
Do Anity: Ja uczyłem się cały styczeń, codziennie godzina do dwóch. Zapoznawałem się z tzw. Literatura konieczną. Pytania ze strony MF opracowywałem sam korzystając z ww. literatury. Pytania, które dotyczyły znowelizowanych ustaw strałem się przerabiać na aktualniejsze, myślę, ze to dało rezultat. co do statystyki jeszcze to plecam „Metodyke doboru próby” Opracowaną przez NIK. Ogólnie to liczę, że komisja nie będzie jednak szła w tym kieunku (statystyka dla zaawansowanych). Pozdrawiam13 lutego, 2007 o 8:32 am #3513emilianUczestnikwitam, ja również wylewałem poty 7 lutego (2 grupa). Rozklad Poissona jak rozkład, ale wydaje mi się, że dużym nietaktem [żeby nie użyć ostrzejszego słowa] ze strony komisji jest totalne niedookreslenie jakie metody doboru próby są wymagane do zdania egzaminu. W zakresie tematów [z 24.06.05] podają:”badanie wyrywkowe – podstawowe pojęcia metodyki doboru próby” a w lieraturze Damian Klima „Statystyka dla audytorów…”. No i właśnie na książkę pana Klima powołano się w treści zadania – podano wzór na liczebność próby ze wskazaniem źródła lit. Ja osobiście założyłem, że statystyki nie będzie na zadaniu [co za pech, dobrze, że nie gram w totka:smile:] i nie wyuczyłem się jej na blachę, ale nie o tym… Przeglądałem książkę „Dobór próby w audycie” Karlińskiego i nie jestem przekonany, że gdybym nawet oglądał ją dokładnie, to bym w mig zorientował się co i jak. Wydaje się, że jedyną metodą będzie dotrzeć do księgi p. Klima… chociaż kto wie co nas jeszcze czeka – wszak metod jest wiele… 😆 tak czy inaczej głowa do góry i do boju!!! pozdrawiam
15 lutego, 2007 o 9:20 pm #3530chwilkaUczestnikO zgrozo, są wyniki, zdało tylko 30 osób, a więc zdawalność poniżej 15%, teraz na ustnym zda 20% czyli przybędzie ok 6 audytorów wewnętrznych. Mnie się udało , ale czy będę wśród tej szóstki ?
16 lutego, 2007 o 8:24 am #3533dordiUczestnikojoj to kulawo… 🙁
a na co stawiacie w sesji kwietniowej?? ❓chyba juz raczej nie bedzie zadan ze statystyki,skoro 2 razy byly w tak krotkim odstepie..
to co? boje sie tych zadan,bo nie wiadomo czego sie spodziewac-stesy sa,czas ucieka,..a zadania (tresc)czesto bardzo dluga,zanim sie czlowiek wczyta itp.martwuie sie:-( 🙁
A w testach duzo sie zmienilo,doadli??16 lutego, 2007 o 10:18 am #3536mama0454UczestnikCzytam sobie wasze posty i dochodzę do wniosku, że komisja przechodzi sama siebie, aby utrudnić żywot osobom, które starają się być audytorami. 30 osób z wynikiem pozytywnym po pisemnym egzaminie na 210 przystępujących, to koszmarny wynik – jeszcze tak źle to nie było. Prognozuję, że po ustnym audytorami zostanie max. 15. Jestem przekonany, że wina leży po stronie komisji wymyślającej różne cuda na część zadaniową. Cóż, dobrze że ja mam to od dawna za sobą. Pozdrawiam wszystkich, nie dajcie się !!!
16 lutego, 2007 o 4:46 pm #3542emusUczestnikWina nie leży po stronie Komisji tylko po stronie osób, które przygotowują się przez miesiąc po 1-2 godziny dziennie. Zdałam egzamin i taki kit to proszę nie do mnie. Od wielu sesji przygotowuję się z osobami, które poważnie podchodzą do tematu. Przez miesiąc to można … nie wiem co można przez miesiąc po 2 godz., ale nie przygotować się do egzaminu na A.W. i zdać. Ale w końcu istotność jest miarą zmaterializowania się ryzyka.
16 lutego, 2007 o 7:30 pm #3544izmiUczestnikEmus…
najwyraźniej mamy tu do czynienia z geniuszami 😉
ale skoro ktoś potrafi w ciągu miesiąca przygotować się /i zdać!/ do egzaminu… to ja chylę czoła 😈 a jeśli wziąć pod uwagę, że poświęcają na to 1-2 h dziennie ➡ to ja najwyraźniej jestem „koziołek matołek”
cóż: powodzenia podczas zdawania17 lutego, 2007 o 9:31 am #3547megUczestnikPodzielam zdanie Emus i Izmi. Do tego egzaminu trzeba 4-6 m-cy. I nie rozumiem, że po 2 godz. dziennie. Zakuwałam, po pracy po 5-6 godz. dziennie. Zero zycia towarzyskiego, rodzina na boku. Ale owszem zdają i Ci , którzy się uczą mniej(może mają szczęście 😆 ) Tylko, poźniej na pytanie zadane kto jest osobą prawną- odpowiadają PRAWNIK!
Pozdrawiam
17 lutego, 2007 o 12:49 pm #3548dzanalizUczestnikDziekuje!!! bo ja też zaczełam sie bac, ze ja to taka sierotka…i im wiecej sie ucze tym wiecej mi zostalo ….do nauczenia 🙄
17 lutego, 2007 o 6:45 pm #3552izmiUczestnikdzanaliz,
i nie daj sobie wmówić, że w ciągu miesiąca /z moich wyliczeń wynika, że w ciągu max. 60h – max. 2 h dziennie/ można się odpowiednio przygotować do egzaminu !! nawet biorąc pod uwagę, że ktoś jest po szkoleniach z szybkiego czytania/rozumienia tekstów…najzwyczajniej w świecie to są brednie 😆
pozdrowienia z 3city
powodzenia na egzaminie 🙂18 lutego, 2007 o 8:44 pm #3561gdamaUczestnikhej
Ja zdałam 😀 teraz w lutym i uważam że prawie wszystkie zadania które były do tej pory wymagały myślenia ❗ i dobrze opanowanej metodyki audytu.21 lutego, 2007 o 12:27 pm #3595gapaUczestnikW sprawie statystyki i zadań na egzaminie:
Wydaje mi się mało prawdopodobne, by komisja miała zrezygnować z zadań statystycznych na egzaminie – audytor musi umieć liczyć, z koniecznością zbadania dużej populacji spotka się na pewno, podstawowe umiejętności w zakresie badań statystycznych przydatnych w audycie wewnetrzym łatwo sprawdzić.
Z punktu widzenia egzaminowanych też jest to korzystne – metod do opanowania jest ledwie kilka, nie ma skutecznej możliwości tendencyjnego oceniania – w końcu to matematyka, a za zadanie dostaje się 30 punktów – odrobina wysiłku i ma się je jak w banku. Obszerność materiału do opanowania w zakresie pytań testowych pierwszej części egzaminu jest nieporównywalnie większa. Zadania lutowe są banalne, choć niechlujnie (a nawet niepoprawnie) sformułowane. Ten kto je pisał zapewne jest audytorem, być może uważa się za statystyka, ale na pewno nie jest matematykiem. Mam pytanie – czy na egzaminie jest możliwość poprawienia zadania tak by miało sens i dopiero wtedy przystapienia do rozwiązywania, czy też należy dostosować się do poziomu – rozwiązać byle jak i liczyć na byle jakie ocenianie?21 lutego, 2007 o 12:55 pm #3598dzanalizUczestnikno wlasnie – nasunelo mi sie pytanie – jak wyglada punktacja na egzaminie – i jak sie okresla prog „zdawalnosci” procentowo czy punktowo? bede wdzieczna za infrmacje bo niewiele na ten temat wiem:smile:
21 lutego, 2007 o 1:11 pm #3600gapaUczestnikZ tego co mi opowiadano na temat części pisemnej to:
50 pkt za testy i 30 za zadanie, a „próg zdawalności” to 50, ale nie sprawdzałem tej informacji i nie wiem nic o części ustnej. Też chętnie się dowiem.
Gapa21 lutego, 2007 o 1:21 pm #3601dzanalizUczestnikdzieki:smile: zawsze juz cos!
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.