NIK
- This topic has 22 odpowiedzi, 9 odpowiedzi, and was last updated 11 years, 4 months temu by wojak.
-
AutorWpisy
-
8 grudnia, 2012 o 6:45 pm #224679 grudnia, 2012 o 8:21 am #22468jUczestnik
czytałem
9 grudnia, 2012 o 8:32 am #22469mama0454UczestnikNo cóż, dla mnie nic nowego pod słońcem.
Brak rozwiązań systemowych (a potem ich ujednolicenie) ze strony MF dotyczących audytu i kontroli zarządczej kładzie się cieniem nad całą tą działalnością. Kłania się olewanie audytorów, brak szkoleń, pozostawianie audytorów samym sobie. Przecież dobrze wszyscy wiemy, że tak naprawdę to audytu nikt z władzy nie chce. Audyt rządzącym przeszkadza w kręceniu lodów.9 grudnia, 2012 o 11:04 am #22470pietrykaUczestnikNIKowi mylą się niektóre rzeczy. Zaczynam dochodzić do wniosku, że automatyczne nieprzedłużenie uprawnień kontrolerów NIK do wykonywania pracy audytora wewnętrznego – którego nie mają – miało swoje uzasadnienie.
Czytając ich wystąpienia można łapać się za głowę. Pierwsze zdziwienie to, z czego wynika delegacja NIKu do kontroli tak szczegółowych jak np. stwierdzenia, że audytor w trakcie audytu nie weryfikował programu audytu, bo nie widać śladu w dokumentacji , albo pochwała /z jednej strony/ cyklu audytu 27 lat, a z drugiej strony uwaga, że audytor nie uwzględnił wszystkich obszarów ryzyka ❓ 😯 .
Przeglądałem przede wszystkim wystąpienia „poznańskie”. Moim zdaniem wiele zarzutów stawianych przez NIK jest szukaniem na siłę czegokolwiek.
Istnieje wiele jeszcze innych zapisów świadczących o nieznajomości audytu wewnętrznego przez kontrolujących.
Natomiast mama uważam, że rzeczywiście masz rację co do szkoleń czy koordynacji, ale nie zapominajmy, że audyt wewnętrzny dla min. fin. to audyt w jednostkach centralnych a samorządy są w swojej specyfice traktowane jak piąte kolo u wozu. 😉9 grudnia, 2012 o 11:22 am #22471mama0454UczestnikNo to może zlikwidować audyt w jst, skoro dla MF-u jest to piąte koło u wozu ? Nami się przecież NIKt nie przejmuje. 😀
9 grudnia, 2012 o 11:23 am #22472gapaUczestnikKluczowe (dla audytu) wydaje się poniższe stwierdzenie w „Podsumowaniu wyników kontroli”:
„Działalność audytu wewnętrznego, prowadzona na ogół zgodnie z przepisami prawa,
w niewielkim stopniu przyczyniała się do systemowego wspierania kierowników
skontrolowanych jednostek w realizacji celów i zadań. Wyniki zadań audytowych
nie stanowiły, z uwagi na wąski zakres tematyczny oraz zazwyczaj niewielką w stosunku
do potrzeb liczbę wykonywanych zadań, wystarczającego źródła informacji
o adekwatności, skuteczności i efektywności całego systemu kontroli zarządczej.
Również czynności doradcze, stanowiące istotny aspekt audytu wewnętrznego, w nikłym
stopniu wspomagały wdrażanie i funkcjonowanie kontroli zarządczej.”Czyli: nawet tam, gdzie AW z grubsza prawidłowy to i tak niewiele z tego wynika.
Myślę, że istnieje bardzo niewygodne i nieuprzejme wytłumaczenie tej sytuacji:
Gdyby rezultaty audytu (ustalenia zadania audytowego, rekomendacje itd.) były informacją publiczną, udostępnianą „z klucza” w BIP’ie (jak np. w USA) to „olewanie audytorów” i „pozostawianie audytorów samym sobie” byłoby znacznie utrudnione (podobnie jak „kręcenie lodów”:wink:.
To nie prawda, że „ audytu nikt z władzy nie chce” – są tacy co chcą – np. opinia publiczna czyli obywatele – podobno w/g konstytucji władza najwyższa.
Ale niestety takiej zmiany usytuowania AW żadne z istniejących gremiów audytorskich w JSFP nie forsuje.
Wyglada na to, że tak jest wygodniej – bezpieczniej pisać audyty do szuflady (kierownika) , a dla poprawienia samopoczucia od czasu do czasu poutyskiwać – jacy to my piękni i wykształceni, a NIKt nas nie lubi i nie chce….
9 grudnia, 2012 o 1:07 pm #22473pietrykaUczestnikOczywiście, że to nieprawda że nikt nas nie lubi i nie chce 😉 Przypominam jednak, że samorządy to jednostki specyficzne, gdzie co 4 lata może nastapić zmiana prawie całej ekipy, ale szefa dość często. Nowa władza nie potrzebuje u siebie kogoś kto zna bolączki urzędu często od podszewki, ale na razie musi.
Natomiast błędy NIKu – proszę bardzo – w jednym wystąpieniu przeczytałem, że kontrola zarządcza to kontynuacja kontroli finansowej w/g przpisów uofp sprzed 2010 r. Bzdura, która pokutuje w wielu regulaminach, zerżniętych zresztą ze sławetnego „wzoru” zamieszczonego we Wspólnocie z marca 2010 r. Nr 12/966 i powielanego na wielu „szkoleniach” jako zalecany wzór.
W tym momencie jak się ustosunkować do takiego wystąpienia pokontrolnego?
Ręce opadają jak sie to czyta. Działanie wg zasady, że kontrola nie może być bez ustaleń
„Jest dobrze, ale…” 😉9 grudnia, 2012 o 2:40 pm #22474gapaUczestnikGuzik z pentelką.
Samorządy nie są niczym specyficznym – władze samorządowe wywalane co 4-5 lat na zbitą twarz (z płonną nadzieją, że nowe będą lepsze) to standard od Alaski po Nową Zelandię.Natomiast nie słyszłem, by przy okazji przesiedlali okolicznych wyborców – a właśnie im potrzebna jest „..niezależna, obiektywna ocena działaności …” , a nie szefowi.
Szef ma prawo wiedzieć lepiej – od tego jest szefem i za to mu (między innymi) płacą (i za to wywalają).A lamenty w stylu „ … nikt nas nie potrafi ocenić, bo się nie zna na naszej twórczości … „ to zgrana płyta nieudacznych artystów.
NIK nie jest ani lepszy, ani gorszy od pozostałej części administracji publicznej – nic nadzwyczajnego w tym, że popełnia błędy.
Natomiast nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że wszystko co napisał w wystąpieniach pokontrolnych jest nieprawdziwe.Cóś mi się widzi, że największy żal jest o to, że sprawa ukazała się (bo musiała) publicznie.
Gdyby wyniki kontroli NIK rozsyłane były do zainteresowanych bez upubliczniania, to taką żabę by się łyknęło popijając miodkiem usprawiedliwień i nikt do nikogo by nie miał pretensji.
9 grudnia, 2012 o 6:15 pm #22475jUczestnikNIK ma 98% racji a 2%
9 grudnia, 2012 o 7:18 pm #22476jUczestnikaudyt to nie magiczny patyczek i po powołaniu audytu same sukcesy ile lat dochodziły inne kraje
12 grudnia, 2012 o 2:18 pm #22478pietrykaUczestnikTutaj nie o magiczny patyczek chodzi czy o sukcesy. A to, że się ukazało to też bardzo dobrze. Ale chodzi przede wszystkim o to, czym to ten audyt wewnętrzny jest. 😆
Bo od czasów doszlusowania do biegłych rewidentów /Zyta/ przestajemy być odbierani jako audytorzy w rozumieniu tego co od nas wymagano i w zasadzie jeszcze się wymaga.
Natomiast jestem zbyt starym wygą, żeby się bać NIKowskich kontroli. Powtarzam jeszcze raz:
– NIKowcy z automatu nie mogą wykonywać audytu wewnętrznego, bez uzyskania uprawnień jakie lekką rączką pozostawiono biegłym rewidentom…
Ja wspomniałem o błędach jakie zostały wytknięte audytorom w wystąpieniach pokontrolnych a błędami w rzeczywistości nie są.
Takie jest moje zdanie.
Przypominam Gapa, że audyt nie jest dla ludu – bo sprawozdanie nie podlega ogłoszeniu. Dostępny jest tylko plan i sprawozdanie z wykonania planu i tylko dla radnych, o czym więc my rozmawiamy?
Minister Finansów odmówił nawet Rzecznikowi Praw Obywatelskich.
Gadanie Gapa o znaniu czy nieznaniu się na naszej twórczośći to bzdura i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, bo to nie konkurs na najlepsze opowiadanie.
A my nie jesteśmy łapaczami typu kto i co zawinił oraz tymi, którzy mają wskazywać NIKowi gdzie ma szukać 👿13 grudnia, 2012 o 11:14 am #22480kikcloudUczestnikTo może trochę faktów dla zrozumienia tematu NIK kontra AW.
W 2009 roku audytorzy wewnętrzni podsektora rządowego (825,85 etatów) przeprowadzili 1981 zadań zapewniających i 1555 zadań doradczych oraz 106 zadań zleconych. Średnia liczba zrealizowanych w 2009 roku zadań audytowych przez audytora wewnętrznego (na etat audytorski) wynosiła w podsektorze rządowym 5,02 (przy czym zadań zapewniających i zleconych przeprowadzono średnio 2,88 na audytora, a czynności doradczych 2,14). W latach poprzednich było to odpowiednio: w 2008 roku 3,28 (przy czym zadań zapewniających przeprowadzono średnio 2,35 na audytora a czynności doradczych 0,94), w 2007 roku 2,88 audytów oraz 2,71 audytów w roku 2006.
Dla porównania;-)
W NIK w 2009 roku zatrudnionych było 1641 pracowników z czego wykonujących i nadzorujących działania kontrolne było 1225 pracowników. W 2009 r. NIK zakończył łącznie 175 kontroli, z tego 96 kontroli wykonania budżetu państwa w 2008 r. i 79 pozostałych kontroli planowych (rozpoczęto również kontrole wykonania budżetu państwa w 2009 r.).13 grudnia, 2012 o 5:34 pm #22481gapaUczestnikMiałem nadzieję na interesująca dyskusję na temat: dlaczego …
„Działalność audytu wewnętrznego, prowadzona na ogół zgodnie z przepisami prawa,w niewielkim stopniu przyczyniała się do systemowego wspierania kierowników skontrolowanych jednostek w realizacji celów i zadań” (mimo „ 1981 zadań zapewniających ….” i.t.d.)Zasugerowałem, że powodem jest nieupublicznianie ustaleń audytu (pisanie audytów do szuflady kierownika) .
Uważam, że utrzymywanie takiego stanu rzeczy w czasie kilku lat doprowadzi do marginalizacji AW w JSFP i w końcu do jego uwiądu.
Zdaję sobie sprawę, że aby próbować zmienić ten stan rzeczy, konieczna jest determinacja wynikająca z przekonania, że skuteczność AW jest sprawą ważną dla sprawności działania publicznych instytucji.
Jednak stwierdzenie „…audyt nie jest dla ludu…” uświadomiło mi bezsens mojego myślenia.
Jeśli kiedyś powstanie pomnik Arogancji Władzy, to napis „…audyt nie jest dla ludu…” powinien się koniecznie na nim znaleźć.
Proszę tylko o jedno: ….pałeczka – „…magiczna pałeczka…”…. nie „patyczek”… – niech chociaż bajki będą zrozumiałe…
13 grudnia, 2012 o 6:00 pm #22482jUczestniksorry
14 grudnia, 2012 o 7:59 am #22483mama0454UczestnikDlaczego audyt „nie jest dla ludu” ?
Dlatego, że ja, mimo 7-letniej pracy w audycie, tak naprawdę do końca to nie wiem, czy to co robię jest robione dobrze, więc nie mam zamiaru ani ochoty, aby po ewentualnej konieczności upublicznienia sprawozdania ktoś (nawet nie audytor) zaczął się doktoryzować nad nim.
Dlaczego nie jestem pewien tego co robię ? Ano dlatego, że brakuje mi obiektywnych szkoleń pod patronatem MF, na których w sposób łopatologiczny wyoślono mi, że to co robię jest dobre lub złe. Samo przestrzeganie przepisów prawnych jeszcze nie daje tej pewności. Koniec, kropka. -
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.