piątek, 29 marca, 2024

presja

Home Forum Sektory Samorządy presja

Oglądasz 15 wpisów - 1 z 15 (wszystkich: 15)
  • Autor
    Wpisy
  • #11326
    berta
    Uczestnik

    Witajcie!
    Czy spotkaliście się z naciskami ze strony audytowanych pracowników żeby zmienić lub złagodzić zapisy w sprawozdaniu? Jak radzicie sobie z presją wywoływaną na audytora, płaczem, pyskówkami, podejrzeniami o złą wolę itp.? Samotność audytora…. :-(((

    #11327
    mama0454
    Uczestnik

    Powiem tak : trzeba być otwartym na dialog. Nie ma co sobie zdrowia niszczyć z byle powodu.

    #11328
    nickkita
    Uczestnik

    bez przesady – do takich reakcji w ogóle nie wolno dopuścić, pracownik samorządowy musi być odporny na stres i to dotyczy zarówno audytorów jak i audytowanych. każdy ma prawo się z nami nie zgadzać ale do tego potrzebne sa odpowiednie argumenty a nie płacz itp.

    #11330
    dorotab
    Uczestnik

    Cześć. Zgadzam się z mamą. Czasami wystarczy zmienić sposób przedstawienia problemu, aby powiedzieć to co się chce, a audytowany uznał, iż nie został przedstawiony w tak krytycznym świetle jak mu się wydawało.

    #11331
    berta
    Uczestnik

    No tak, ale nie zawsze sprawa jest taka prosta. Np. kiedy mamy ewidentną „dyscyplinę finansową” i możliwość utraty pracy przez winnych. Nie zawsze da się ubrac rezultaty audytu w inne słówka, a emocje bardzo rządzą ludźmi.Pewno, że trzeba być odpornym na stres, tylko przykro słuchać…

    #11333
    dorotab
    Uczestnik

    Cześć. Rzeczywiście w przypadku naruszenia zagrożonego dyscypliną sytuacja jest inna. Na „szczęście” miałam jeden przypadek dyscypliny i w zaistniałej sytuacjij wytłumaczyłam osobie odpowiedzialnej, że to nie jest żadna złośliwość z mojej strony, ale obiektywne wnioski wynikające z naruszenia przepisów, a jako pracownik a nie audytor w pełni rozumiem jej obawy co do odpowiedzialności.
    Może trafiłam na osobę do której ten argument dotarł.
    Jednak genaralnie uwag typu „chyba pani się czepia” wysłuchuję spokojnie i odpowiadam, że taki mam zawód i jest to ryzyko spotkania się z moją osobą.
    Przede wszystkim trzeba mieć dystans do swojej pracy.

    #11334
    nickkita
    Uczestnik

    no cóż nie jest to praca, za którą inni nas kochają. może trzeba było pomyśleć o innym zawodzie dającym ludziom przyjemność? 😆 pozdrawiam

    #11335
    renik
    Uczestnik

    dorym rozwiązaniem dla wielu audytorów byłoby szkolenie/warsztaty np. z asertywności……bo faft że zawód ten nie należy do łatych:smile:

    #11336
    nickkita
    Uczestnik

    myślę że szkolenia nic nie dadzą jak ktoś nie ma tego we krwi:smile: z tym zawodem trzeba się urodzić:smile:

    #11337
    meg
    Uczestnik

    W pełni zgadzam sie z wypowiedzią DorotyB.
    A odnośnie predyspozycji do wykonywania zawodu uważam, że ludzie sie zmieniają, Ba! nawet mam takie przykłady! Ze spokojnych ,wrażliwych, cichych – stanowczy, wymagający, wiedzacy co chcą osiągnąć. Myślę, że tego nie wysysa sie z mlekiem matki, tylko nabywa doświadczeniem. A życie bardzo uczy!

    Pozdrawiam

    #11338
    renik
    Uczestnik

    zgadzam się w 100% że w tym zawodzie , jak zresztą w każdym innym doświadczenie odgrywa bardzo duzą rolę i nie popadajmy w paranoję ,że audytorem trzeba się urodzić, owszem można mieć pewne predyspozycje, ale doświadczenie jest bardzo ważne…….. uważam że mimo wszystko różnego rodzaju warsztaty psychologiczne potrafią pomóc……..

    #11340
    kacha
    Uczestnik

    Popieram „mamę”. Nie uważacie, że po prostu trzeba być człowiekiem? Na mnie płacze i krzyki nie działają, wysłuchać można tylko rozsądnych argumentów. Inaczej i tak zapisuję swoje, ważne jest jednak jak to zapiszesz 😉

    #11341
    berta
    Uczestnik

    Nie przesadzałabym z tym urodzeniem do audytu, ale popieram ideę szkoleń, warsztatów. Pracownicy merytoryczni, wieloletni fachowcy w swoich dziedzinach bardzo często próbują narzucić swoją interpretację faktów, manipulować audytorem, wpływać na jego oceny, podpierając się własnie swoją wiedzą i wieloletnim doświadczeniem. Ta sławetna „dobra praktyka” i „zawsze tak robiliśmy”, i jeszcze „tyle kontroli nic nie znalazło”. Asertywności, odporności, pewności trzeba się nauczyć.

    #11343
    adejk
    Uczestnik

    Zdecydowanie zgadzam się z Bertą. Wszystko przychodzi z czasem. Poza tym opinia o nas zawsze idzie „w świat” – jeżeli my traktujemy profesjonalnie naszych audytowanych (tj. opieramy nasze tezy tylko i wyłącznie o dowody, nie zaś o przypuszczenia), to możemy liczyć na ich szacunek i nie ma ściemniania. Tak na marginesie dodam, że mój wykładowca z KPA mówił, że większość ludzi załatwia sprawy „na Weronikę” (czytaj: bo inni tak robią, więc i ja tak robię; tylko nadal nie wiem, skąd imię Weronika 😀 ) U mnie jest to standardowe tłumaczenie:wink: Wytrwałości!!!

    #11345
    regisss
    Uczestnik

    Ja sądzę, że umiejętności rozmowy i odpowiednich interakcji z audytowanymi mozna spokojnie wyszkolić – oczywiście nikt nie mówi, że będzie to łatwe. Z pewnością zalezy to od osoby audytora. Ale takie umiejętności są przydatne.

Oglądasz 15 wpisów - 1 z 15 (wszystkich: 15)
  • Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.