Opinią rio bym się nie kierował, bo oni nie mają w tym zakresie kompletnie pojecia. Wiem to doskonale, bo prowadzą z nimi stałe rozmowy. Kontrola zarządcza, to nic innego jak kontynuacja obowiązku kierownika jednostki w zakresie do tej pory zapisanej w starej ustawie kontroli finansowej. W MF zdali sobie sprawę, że zapis kontrola finansowa był błędem, bo jak większość miała z tym do czynienia, zapis finansowa, przez kierownictwa jednostek i naczelników był traktowany, że to obowiązek skarbników, głównych księgowych i służb finansowych. Nic bardziej błędnego i dlatego teraz MF to w jakiś sposób odkręca. Tylko do tego dołącza problem analizy ryzyka, bo to w standardach opracowanych na modelu COSO od dawna się znajduje. Tylko, że te standardy nie były i nie są obowiązkowe i nikt na nie nie zwracał uwagi. Wiem to po swojej działalności. Ja oceny działań dokonywałem i dokonuję pod kontem standardów kontroli wewnętrznej i dla większości naczelników, to czarna magia, że ja piszę o wymogach procedur pisemnych, braku kontroli wewnętrznej, czy zadaniach wrażliwych. Ale pomalutku przynosi to jakieś efekty. Co do zaangażowania audytorów w ten proces, to moim zadaniem audytor ma w jakimś sensie być pomocny dla kierownika jednostki i chronić go przed różnymi ryzykami. Dlatego postanowiłem, że zrobię Kierownictwu jednostki mini wykład na temat kontroli zarządczej. Również naczelnikom postaram się tą czarną magię dla nich trochę przybliżyć i koniec. Robota podstawowa to dla nich dzieło. W ramach tej kontroli funkcjonują przecież dalej dotychczas ustalone systemy kontroli wewnętrznej, w tym finansowej. Dotychczasowy system musi być poszerzony o elementy wynikające z wymogów standardowych. Poza standardami brakuje jeszcze wytycznych MF w tym zakresie i to w pełni być może da nam obraz, czego należy oczekiwać od służb jednostki w ramach naszych działań.Ale jeszcze raz podkreślam, że to nie robota dla audytora. Mój Skarbnik to doskonale rozumie i oczekuje mojej pomocy tylko na wstępie.