wtorek, 23 kwietnia, 2024

zmiana w ustawie

Home Forum Sektory Samorządy zmiana w ustawie

Oglądasz 15 wpisów - 61 z 75 (wszystkich: 91)
  • Autor
    Wpisy
  • #15088
    meg
    Uczestnik

    Ładnie napisane…powinnismy sami zadbać o mozliwie najlepszy wizerunek audytu w oczach Dyrekcji. Tylko często te oczy widzą doskonale Twój wkład i wartośc dodaną ale są naciski i niestety Pani Zosia teraz przyjdzie na Twoje miejsce , bo ustawa owszem nie zmusi do odrobiny szacunku, ale da możliwość, żeby Pani Zosia przyszła. I tyle będzie po Twojej wartości dodanej.
    Smutne , ale niestety prawdziwe 🙁

    #15089
    lucy
    Uczestnik

    Dobrze napisałaś – odrobiny szacunku…
    Ale: na szacunek trzeba zapracować – uczyć się,zdać egzaminy, pokazać w praktyce co się potrafi ( kolejność jak sobie chcesz ) , dokształcać się dalej na tyle, że jesli brak pracy w wymarzonym zawodzie w najbliższej okolicy przeanalizować ryzyko i zadecydować – zmiana zawodu, czy może lepiej przeprowadzka. Audytor po egzaminach, z praktyką nie tylko w kontroli czy audycie, po X podyplomówkach poradzi sobie i to świetnie, bo jest : asertywny, wytrwały a przede wszystkich CHOLERNIE INTELIGENTNY. Bardzo często nasze koleżanki i koledzy przechodzą na wysokie stanowiska kierownicze.Jeśli sobie nie poradzi i tylko narzeka, to niech lepiej zmieni zawód, i idzie marudzić gdzie indziej. Ale egzamin musi być – życie i tak zweryfikuje indywidualną przydatność do zawodu, ale nie może być JEDYNYM kryterium, musi być obok doświadczenia czy właśnie profilu psychologicznego .

    #15090
    pszczosek
    Uczestnik

    Witam wszystkich uczestników tego forum. Czytając wypowiedzi innych użytkowników PAW mogę stwierdzić, że wymóg posiadania przez audytora wewnętrznego dwuletniego posiadania doświadczenia w audycie i ukończenie studiów podyplomowych w tym zakresie może być dobrym rozwiązaniem. Pod warunkiem, że osoba taka będzie chciała (musiała) podnosić własne kwalifikacje, np uczestnicząc w którymś z obecnie obowiązujących programów certyfikacji wskazanych w ufp. Z własnego doświadczenia wiem, że wiele osób posiadających zdany egzamin ministerialny podchodzi co egzaminów np. CGAP czy CIA – to dobrze o nich świadczy. Spotkałem się też ze stwierdzeniem, że „…jak już zdałem egzamin przed komisją egzaminacyjną powołaną przez Ministra Finansów to nic nie muszę, bo już wiem wszystko…”. To podejście nie ma chyba nic wspólnego z profesjonalizmem?! Zresztą znam też jednostki, które dają szansę początkującym audytorom (gdzieś trzeba zdobyć to doświadczenie), bo są do tego zmuszone 🙂

    #15091
    meg
    Uczestnik

    [QUOTE BY= lucy] Dobrze napisałaś – odrobiny szacunku…
    Ale: na szacunek trzeba zapracować – uczyć się,zdać egzaminy, pokazać w praktyce co się potrafi ( kolejność jak sobie chcesz ) , dokształcać się dalej na tyle, że jesli brak pracy w wymarzonym zawodzie w najbliższej okolicy przeanalizować ryzyko i zadecydować – zmiana zawodu, czy może lepiej przeprowadzka. Audytor po egzaminach, z praktyką nie tylko w kontroli
    czy audycie, po X podyplomówkach poradzi sobie i to świetnie, bo jest : asertywny, wytrwały a przede wszystkich CHOLERNIE INTELIGENTNY. Bardzo często nasze koleżanki i koledzy przechodzą na wysokie stanowiska kierownicze.Jeśli sobie nie poradzi i tylko narzeka, to niech lepiej zmieni zawód, i idzie marudzić gdzie indziej. Ale egzamin musi być – życie i tak zweryfikuje indywidualną przydatność do zawodu, ale nie może być JEDYNYM kryterium, musi być obok doświadczenia czy właśnie profilu psychologicznego .[/QUOTE]

    Też sobie jakoś w razie czego poradzę ,” coś tam umiem „, mam doświadczenie na profil psychologiczny nie narzekam, ale kurcze jakoś tak pomyslałam o ogóle audytorów – nie tylko o sobie 😀

    #15092
    scypion
    Uczestnik

    Aż dwie odpowiedzi bezpośrednio do mnie.
    Odpowiem po kolei a potem ogólnie.

    Iwono!
    Małą miejscowość i dwa urzędy przekraczajace próg 40 mln? To nie mała już miejscowość.
    Jeśli z kolei to jednostki wymienione w uofp – z listy – też nie małe i audytorów mieć muszą – jak sama napisałaś.
    Nie pojmuję, do czego w mojej wypowiedzi Twe słowa są skierowane. Jeśli dokładnie przeanalizujesz wszystkie wypowiedzi w tymże temacie – zobaczysz, że nie zgadzam się z proponowanymi zmianami.
    Z audytorem wewnętrznym nie jest jak z referenttem – że chcesz nim być – to będziesz bo masz wyższe wykształcenie. Troszeczkę więcej trzeba mieć wiedzy (a doświadczenie takze bardzo przydatne jest) aby efektywnie prowadzić audyt wewnętrzny w jednostce. Nikomu niczego nie wytykajać – ale można mieć i 20 lat stażu przy stęplowaniu znaczków lub kontroli wagi kopert na poczcie, ale nie pomoże to w prowadzeniu audytu wewnętrznego, chyba, że się mylę.
    Wspominasz o ukończeniu studió, zrobieniu podyplomówki i zdaniu egzaminy w MF – w takim razie dlaczego wspominasz, żę ciężko było CI zdobyć pracę w tymże zawodzie, skoro masz aż dwie jednostki zobligowane do prowadzeni audytu wewnętrznego w owej wspomnianej jednostce.
    Jednostka co zatrudnia dwóch audytorów… tak to zawsze jest problem, żę jak się zatrudnia audytora, to jednego albo i najlepiej na część etatu – bo jest niewiele osób z uprawnieniami, a jak są, to chcą za dużo i robią problemy – szukajac dziury w całym – to opinie z życia wzięte. Dlatego, że profesjonalny audytor wewnętrzny wchodząc na obszar pokaże kierownikowi komórki audytowanej, jego przełożonemu a ostatecznie kierownikowi jednostki, że jeśli jest dany obszar źle zarządzany i są tam błędy – to udowadnia, że w/w trzy osoby nie potrafią zarządzać. Czy chcesz dalej pytać czemu mało kto chce mieć sprawne zespoły audytorów wewnętrznych?
    To co pracodawca podaje w ogłoszeniu jest opcjonalne. Zawsze warto zadzwonić, spytać się co i jak i czemu tak a nie inaczej chce. Może po prostu przepisano skadś treść ogłoszenia, a możę stawiają takowy wymóg aby NIE zatrudnić audytora wewnętrznego – bo go nie chcą, ale udokumentują, że nikt się z uprawnieniami nie zgłosił.
    Czy w dużej metropolii kierownicy ejdnostek rozumieją rolę audytu wewnętrznego? Zdziwiłabyś się. Wszystko zależy od danej osoby kierownika.
    Koniec Twego postu wskazuje, że wymagania na audytora wewnętrznego w miejscowościach poza dużymi metropoliami są wyższe – i nie zostanie nim ktoś po podyplomówce? Tak to mam rozumieć? A przypadkiem właśnie odwrotnie? Gdzy przejdzie taka ustawa, kierownik wyznaczy kogoś z obecnych pracowników jednostki by zrobił podyplomówke i wrócił jako audytor wewnętrzny – a profesjonalnego audytora wewnętrznego – zaprosi na rozmowę i da wybór – albo podległość pod nowego koordynatora komórki albo podziękowanie za współpracę. Uważasz taki scenariusz za nierealny?
    Gratuluję, że CI się udało.

    Agaan.
    Tu sie zgadzamy, jednostka musi doceniać audytora wewnętrznego = podstawa. Co począć w przypadku, gdy takowego docenienie brak? Kopać się z koniem – tak trzeba widać. I w oczach osób, którzy nei doceniają audytora wewnętrznego, jest on balastem i ciężarem. Tyle że przez swą systematyczną pracę ma szanse powoli zmienić nastawienie do siebie i w konsekwencji jednostkę.
    Widzisz – dyrekcja ponosi odpowiedzialność za jednostkę – to zapis ustawowy i nie tylko. Ale popatrz, „dyrekcję” ową ktoś mianował na stanowisko – czyżby się mylił i mianował nieudacznika, co nie umie pilnować podwórka? Skądże, jest nieomylny, jak coś nawet wyjdzie na zewnątrz i jest nie wyciszone – to dyrekcje takową przenosi się na inne wysokie stanowisko w innej jednostce, na pewnie czas aż sprawa przycichnie.
    DOświadczenie – zgadzam sie z Tobą – jest bardzo potrzebne i przydatne w zawodzie audytora wewnętrznego. Intryguje mnie tylko definicja, co też pan wiceminister miał na myśli móiąc : „doświadczenie w audyce” audyt potocznie rozumiemy jako zewnętrzną kontrolę…
    Zgadzam sie – organizacje takie jak SGI i IIA powinny pomóc tworzyć nowe rozwiązania i przepisy… choć pan Daniluk jest bodajże Prezesem IIA Polska… mam mieszane uczucia.
    Jak będzie wyglądała przyszłość audytu wewnętrznego w Polsce – nie wiem. ALe patrząc po tym jaki jest trend pomysłów i ustawodawstwa – to nieciekawie. Dlatego też warto cały czas interesować się tą sprawą i omawiać ją, a nie czekać na przepisy prawne, od których trudno ustawodawcy się odchodzi – wszak to jest wskazywanie na jego błedy i pomyłki…

    Meg – święta racja. Pani zosia jest miła, serdeczna i dyspozycyjna i przytakuje wszystko co dyrekcja powie. A w dodatku tania.

    Pozdrawiam.

    #15097
    iwonaprokop
    Uczestnik

    Scypionie masz rację zawsze mozna wsadzić kogoś swojego na miejsce audytora – mając do tego jeszcze sprzyjające przepisy prawa. Popieram zatemTwoje twierdzenie, że powinniśmy walczyć o swój prestiż zawodowy i uznanie. Jednak wiem, że bez osób nam przychylnych w ministerswie i rządzie nic nie osiągniemy. Popatrz na komunikat wystosowany do audytorów – mamy wypełnić kwestionariusz mówiący o tym jak wyglada organizacja audytu w naszych jednostkach ilu jest zatrudnionych audytorów, jakie audyty zostały wykonane, czy nie ma opóźnień. (chyba własnie po to by wykazać konieczność dopuszczenia większej liczby osób do zawodu, oczywiście bez egzaminów i większych wymagań) Nie ma za to ani jednej rubryczki na nasze sugestie i żądania. Swiadczy to o jednym – zbierają podkładki do swoich zmian w ustawie, na które audytorzy pracujący w zawodzie nie będą mieli żadnego wpływu -niestety. 😡 Tak przewiduje, z własnego doswiadczenia, kiedy wprowadzano nową ustawę w zakresie świadczeń społecznych, do Warszawy ściągnięto ludzi z całej Polski – „w celu konsultacji” nowych regulacji. Miałam wątpliwą przyjemność siedzieć w najbliżej odległości stołu prezydialnego i pracowników ministerstwa, którzy nudzili się niemiłosiernie, komentowali wygląd osób zadających pytania – bardzo zresztą szczegułowe i merytoryczne – mówiąc między sobą że przecież i tak „to nic nie zmieni, bo wszystko jest już przygotowane, i nikt nie będzie siedział po godzinach dla jakiś tam DROBNYCH poprawek”. Odpowiedzią na wszystkie niemalże pytania było stwierdzenie – że ta (i wszystkie inne) sprawa będzie uregulowna w rozporządzeniu. Odwalili swoje, a punkt o 15 wywalili wszystkich z sali konferencyjnej. Spotkanie było z końcem stycznia, rozporządzenia nie ma do dzisiaj a ustawa zaczyna działać w sierpniu…. Tak wygląda szacunek na najwyższych szczeblach dla maluczkich. Scypionie masz jednak rację warto kopać się z koniem, bo jeżeli nie będziemy walczyć nikt na nasz problem nie zwróci uwagi a wręcz przeciwnie, stwierdzi że skoro nie ma głosu sprzeciwu to wszystko jest ok.
    A co do pracy na stanowisku audytora – obie te jednostki maja zatrudnionych audytorów od trzech lat, i własciwie nikt ich tam nie zna, i nie wie na czym polega ich praca. I nie przewiduje się rozszerzenia działaności tych jednoosobowych stanowisk. Dlatego nie mogłam zdobyć etatu na miejscu. Teraz codziennie dojeżdżam, ale nie narzekam – wreszcie robię to co sobie wymarzyłam. Miałam to szczęście, że czasami jak pracodawca szuka ponad 2 lata audytora, to patrzy przede wszystkim na uprawnienia a w dalszej kolejności na doświadczenie (wiesz pewnie, gdybym pracowała na poczcie, nie miałabym mimo wszystko szans, 3 lata w jsfp z tych moich 18 lat było decydujacym plusem). Pozdrawiam i dziekuje za gratulacje.

    #15099
    ela
    Uczestnik

    dyskusję śledzę od początku i w końcu postanowiłam dołączyć do niej pokrótce opisując moją historię: wiosną 2004 r zdałam za pierwszym podejściem egzamin przed komisją MF, oprócz dużej determinacji w przygotowywaniach do egzaminu pomocne było praktyka zawodowa związana z finansami, wykształcenie ekonomiczne i ukończenie kursu a.w., ale niestety nie mogłam znaleźć pracy ponieważ brakowało mi jakże wtedy pożądanej praktyki w kontroli 🙁 a instytucji zobowiązanych do prowadzenia audytu w mojej miejscowości nie brakuje; dopiero w ubiegłym roku dostałam szansę podjęcia pracy jako audytor 😀 – szukano audytora z uprawnieniami i praktyką w jsfp tego samego resortu, to że nie mialam doświadcenia w audycie dla mojego pracodawcy nie było najistotniejsze, ważna była, mówiąc ogólnie, orientacja i znajomość funkcjonowania takiej jsfp, a to że mam uprawnienia do wykonywania tego zawodu budzi szacunek;
    nie jest mi łatwo, muszę dużo uczyć się i w zasadzie polegać głównie na sobie,
    mam świadomość że pracuję na swoją opinię i prestż tego zawodu,
    nie wspomnę o stresie i konieczności posiadania dużej odporności psychicznej,
    serdecznie pozdrawiam

    #15100
    scypion
    Uczestnik

    Iwono:
    Dziękuję za zrozumienie moich argumentów.
    Jak wygląda praktyka konsultacji społecznych z „ustawodawcą” znam choćby z relacji audytorów wewnętrznych uczestniczących w takowych w listopadzie/grudniu 2006. Przedstawili dokładnie co i jak bedzie po wprowadzeniu zmian, oficjele z MF siedzieli sobie za stołęm i kiwali głowamy. Nic owe konsultacje nie zmienił, poza tym, zę odhaczono punk – że odbyły się. Wszyscy rozumiemy Twe rozgoryczenie. I jeśli chodzi o mnie – podzielam je.
    Co do zbierania podkładki pod włąsne pomysły – cóż… takie powiedzenie: „Papier wszystko przyjmie” i prawidłowość z analizy rynku – wyniki ankiety zależą od postawionych pytań. Więcej komentować nie trzeba.
    Przykro słyszeć o owych trzyletnich audytorach – że ich nikt nie zna… widać sa to stanowiska – gdzie ktoś jest bo musi być i ma nie przeszkadzać. Z drugiej strony – może w ich przypadku mie ma woli współpracy kierowników z audytorami? Trudno orzec.

    E_la
    Gratulacje determinacji, podobnie jak gratuluje Iwonie. Wszak to bardzo pożądana cecha charakteru u audytora wewnętrznego.

    #15101
    ela
    Uczestnik

    dziękuję Scypion, pozdrawiam

    #15106
    monczu
    Uczestnik

    Witam wszystkich!
    W pismie przewodnim Ministerstwa Finansów w sprawie przesłania ankiety dotyczącej funkcjonowania audytu wewnętrznego w sektorze samorządowym zawarta jest również taka informacja: „Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i wnioski, które moga posłuzyć opracowaniu optymalnych rozwiązań legislacyjnych w zakresie audytu wewnętrznego w jednostkach samorządu terytorialnego”. Więc zamiast narzekać lub chwalić się swoimi osiągnięciami, wypracujmy na forum stanowisko, które przeslemy razem z ankietą do Ministerstwa. Zastanówmy się nad tym, czego oczekujemy od nowej ustawy o finansach publicznych i przeslijmy je wraz z ankietą.
    Ja uważam, że należałoby wrócić do egzaminów MF, określić ustawowo progi, powyżej których należy prowadzić audyt, określić wymaganą liczbę audytorów zatrudnionych w jednostce (np. na podstawie budżetu, liczby pracowników, liczby podległych jednostek organizacyjnych itp.).

    #15108
    scypion
    Uczestnik

    Wspaniale – załóż takowy temat i przedstaw zarys propozycji.
    Co do liczebności audytorów – pomyślmy o jednostkach które mają budżet np 50 milionów i 50 osób zatrudnionych… i to jest możliwe.

    #15111
    monczu
    Uczestnik

    np. powyżej kwoty progowej co najmniej 1 audytor na cały etat, powyżej 200 mln – co najmniej 2 audytorów, powyżej 400 mln – 3 itd.

    #15112
    monczu
    Uczestnik

    należałoby jeszce uwzględnić liczbę podległych lub nadzorowanych jednostek organizacyjnych

    #15114
    alice
    Uczestnik

    A dlaczego nie zostawić tych progów na poziomie 40 mln.?

    #15115
    scypion
    Uczestnik

    PRóg zostawić – wrzucić dodatkowy zapis ilości etatów audytora wewnętrznego na wielokrotność tychże 40 mln. oraz na ilość pracowników jednostki i jednostek podległych (np 1 audytor na każde rozpoczęte 250)

Oglądasz 15 wpisów - 61 z 75 (wszystkich: 91)
  • Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.