gapa
Odpowiedź forum utworzona
-
AutorWpisy
-
gapaUczestnik
Czy mogę prosić o wskazanie strony /akapitu, który sprawę rozstrzyga?
W „Słowniku terminów” ze str. 47 definicji „rzetelności” nie znalazłem?gapaUczestnikPozwólcie, że się wtrącę – bardzo interesuje mnie temat.
Wydaje mi się, że w tym wypadku metoda doboru próby zależy od trzech rzeczy:
– od tego co badamy – czy elementem badanej populacji jest dowód ksiegowy (dokument) czy też złotówka
– jak definiujemy nieprawidłowość i wartość błędu – czy jest to po prostu nieprawidłowy dokument czy cała kwota nieprawdłowego dowodu czy różnica pomiędzy kwotą dowodu a kwotą rzeczywistą wynikłą z jego badania
– jaka wartość ma być wynikiem działania – czy udział (procentowy) dowodów nieprawidłowych czy kwota błędu w populacji (oczywiście odpowiednio liczona – to zależy od dalszego precyzowania celu badania)
Nie potrafię tego wywnioskować z samego terminu „rzetelność prowadzenia ksiąg rachunkowych” (posługuję się definicją rzetelnosci z „Glossariusza …”)
Jestem bardzo zainteresowany Waszymi pogladami na ten temat, bo jestem przekonany, ze diabeł tkwi w szczegółach (i to istotnych), a sprawa jest bardzo ważna i nie da się raczej uniknąć jednoznacznych rozstrzygnięc w badaniu tego typu. (I chyba nie dasię uniknąć przeprowadzenia w końcu takiego badania w żadnej jednostce – w samorządzie na pewno nie).gapaUczestnikWitam,
Grocholski w swojej książce „Praktyczne aspekty audytu wewnętrznego” na str. 19 sugeruje chyba rozsądną strukturę czegoś, co nazywa „mapa organizacji”. Proponuje zidentyfikować Obszary Audytu Wewnetrznego czyli „każdy obszar działania jednostki, w obrębie którego audytor wyodrębnił obszary ryzyka do przeprowadzenia zadania audytowego”. Wyglada na to, że obszar audytu grupuje obszary ryzyka, które z kolei wyznaczają tematy potencjalnych zadań audytowych. Z tego co widziałem, w jednostkach samorządowych definiuje się kilka, góra kilkanaście obszarów audytu, a w każdym kilka lub kilkanaście obszarów ryzyka. Tylko w dużych jednostkach daje to więcej niz 100 obszarów ryzyka dla analizy na tym poziomie i planu. Potem, już w początkowej fazie realizacji zadania (sporządzanie programu zadania) następuje wyodrębnienie kluczowych procesów (dla których opisuje się „scieżki audytu”) i ewentualnie ponownie analiza na poziomie procesów, jeśli jest ich dużo i nie da się zbadać wszystkich w relizowanym zadaniu. Oczywiście przedstawiam tylko pogląd na tzw. „granulację”, który wydaje mi się sensowny, a nie „jedynie słuszny”.gapaUczestnikCzy są wieści na temat pytań egzaminacyjnych wczorajszego egzaminu. Czego dotyczyła część zadaniowa?
gapaUczestnik„Glossariusz terminów…” sugeruje, przy okazji definiowania poziomu ufności, utożsamiania (w pewnym sensie i dla określonego celu – np. wyliczenia liczebności próby) ryzyk alfa i beta pod wspólnym pojęciem „ryzyka doboru próby” – dopełnienia do jedynki własnie poziomu ufności.
Wydaje mi się, że można obronić następujące rozumowanie: Z ryzykiem alfa – nieprawidłowego odrzucenia (tzw. błąd I rodzaju) mamy do czynienia tylko wtedy, gdy hipotezę odrzucamy, z ryzkiem beta – nieprawidłowej akceptacji (tzw. błąd II rodzaju) tylko wtedy, gdy ją akceptujemy (potwierdzamy). Za każdym razem tylko z jedym z tych ryzyk. Zakładając, że nasze badanie ma potwierdzić hipotezę, liczebność próby wyliczamy biorąc poziom ufności równy 1-beta. Jeśli z badania próby wyjdzie nam potwierdzenie to będzie ono właśnie z ryzykiem beta, jeśli nie to nie. Co nie oznacza, że hipotezę odrzuciliśmy (z określonym ryzykiem nieprawidłowego odrzucenia alfa beta czy alfa=beta). Po prostu nasze badanie nie doprowadziło do potwierdzenia hipotezy i tylko tyle.gapaUczestnikNa stronie pfcg.org.pl pod adresem
http://www.pfcg.org.pl/article/3011_The_Financial_Aspects_of_Corporate_Governance_Cadbury_Report.htm w załączniku jest tzw. Cadbury Report – 90 stron po angielsku. To pewnie pierwszy (i podstawowy) dokument z tego zakresu (rok 1992)gapaUczestnikWitam
Jest jeszcze jeden piękny temat, do tej pory chyba nieruszany – ścieżki audytu. Myślę, że druga część egzaminu (zadaniowa) zostanie zarezerwowana dla metod i technik audytu, natomiast takie rzeczy jak fundusze i rachunkowość zapewne znajdą miejsce w części pierwszej – pytaniowej.gapaUczestnikPS. do Dordi:
Przetrawiwszy obiad chyba zrozumiałem powód Twojej irytacji, wyjaśniam – pisząc o „błędach rachunkowych” miałem na myśli MOJE błędy w rozwiązaniach (źle posumowałem faktury w zadaniach i żle odczytałem poziom ufności w zadaniu :cool:.
PozdrawiamgapaUczestnikDo Dordi i Emiliana:
Oczywiście, że bez urazy i zgadzam się, że na egzaminie nie ma co dochodzić racji, tylko pisać to, co chcą dostać (byłem w wojsku i nie takie bzdury widziałem i wykonywałem, ku chwale PRL”u). Tak czy inaczej te zadania to już przeszłość.
Co do przyszłości:
Nie sądzę, by komisja zrezygnowała z zadań ze statystyki. Co prawda wiekszość komisji to humaniści z wykształcenia (humanistki), ale oni okupować będą raczej część pierwszą (50 pytań) egzaminu. Pozostali chyba nie odpuszczą sobie przyjemności szpanowania przed humanistami kilkoma tajemniczo brzmiącymi terminami w stylu „poziom ufności” czy „próg istotności”. Jednak jestem przekonany, że zrezygnują z powoływania się na książkę D. Klimy – po prostu nie da się jej (w kilku miejscach) bronić.gapaUczestnikWitam
Do Agaty79:
Rozwiązania (niestety z rachunkowymi błędami) umieściłem na początku marca, ale dostęp do nich mają chyba tylko ci, którzy dostarczyli swoje rozwiązania lub odpowiedzi.
Do Admina:
Wydaje mi się, że takie ograniczenie ma więcej wad niż zalet. Czy nie można czasowo (egzamin się zbliża) udostępnić wszystkim forumowiczom sekcję „Odpowiedzi do egzaminu” i zobaczyć jak to zaowocuje ilością zamieszczanych rozwiązań?gapaUczestnikSorry 😕 Już wiem co się stało!
W zadaniu B przyjąłem poziom ufności 95% jak w zadaniu A, a przecież wyraźnie stoi 90% 😯 .
Wtedy UMLo = 2,31; a liczebność próby w/g wzoru z MDPdK NIK n=2,31/5%=46,2 czyli 47, bo to ma być „góra”. Ze wzoru z zadania (Klimy) wychodzi 47,2.
Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie.
Cóż, lata lecą i wzrok już nie ten…gapaUczestnikObawiam się, że czytanie Klimy i podręcznika MDPdK NIK”u nie doprowadzi do zrozumienia skąd biorą się te „współczynniki niezawodności” i „wartości funkcji rozkładu normalnego” i jaki jest ich związek z poziomem ufności – a to kluczowe. Od biedy można się nauczyć korzystać z tablic podanych w podręczniku Klimy i innych tego rodzaju (np. w ostatnich zadaniach), ale by rozwiązywać zadania ze zrozumieniem tego co się robi, trzeba wrócić do pojęcia dystrybuanty i jej tablic dla poszczególnych (Poissona i normalnego) rozkładów. Polecam książkę Amira D. Aczela – „Statystyka w zarządzaniu” napisana jest normalnym językiem (dla Amerykanów).
gapaUczestnikPodpisuję się obiema rękami pod Szanownymi Przedmówczyniami. A tak na zdrowy rozsadek – skąd jaśnie państwo weźmie tych „audytorów zewnętrznych”, z łapanki? Wyszkolenie niecałych 2 tys. audytorów wewnętrznych trwało trzy lata, a to kilka razy za mało, by osiagnąć zakładany rozmiar działań AW w kraju. Co to za różnica, czy audytor jest wewnętrzny, zewnętrzny, wsobny czy dookólny? Audytor to audytor. „…nie jest ważne czy kot jest biały czy czarny. Ważne żeby łapał myszy…” – (Konfucjusz?)
gapaUczestnikDo Emiliana.
Dalej twierdzę, że prawidłowa liczebność próby dla zad. A to 100, a dla zad. B to 60. Mogę dla sprawdzenia polecić wydawnictwo NIK – Metodyka Doboru Próby do Kontroli, (dostępna na stronie internetowej NIK ) str. 60, wzory (7) i (8) – n=UMLo/y, gdzie UMLo to ten parametr rozkładu Poissona (w zadaniach = 3), a y to procentowo wyrażony błąd dopuszczalny, więc w zad. A n=3/3%=100, w zad. B n=3/5%=60. Wzory autorstwa D. Klimy każą dodawać do ułamka 1 (moim zdaniem bez uzasadnienia), więc wyniki wychodzą odpowiednio – w zad. A – n=101, w zad. B – n=61.gapaUczestnikWitam!
Własnie przesłałem moje propozycje rozwiązania zadań z ostatniego egzaminu. Nie wiem kiedy będą dostępne, ale z niecierpliwościa czekam na Wasze opinie.
Pozdrawiam -
AutorWpisy