czwartek, 25 kwietnia, 2024

pietryka

Odpowiedź forum utworzona

Oglądasz 15 wpisów - 1 z 15 (wszystkich: 314)
  • Autor
    Wpisy
  • W odpowiedzi na: MF ABI #23100
    pietryka
    Uczestnik

    Mocno spóźnona interpretacja, „prostująca” w zasadzie naruszenie przepisów uofp. 😉

    W odpowiedzi na: Spotkanie z audytorem z NIK #22592
    pietryka
    Uczestnik

    Taka dyskusja mnie w dalszym ciągu nie interesuje. Nie jestem uwikłany w taki czy inny system polityczny więc mi to… obojętne – Gapa.
    Zwróciłem uwagę na tego p. z NIKu, bo w styczniu byłem na konferencji na Dolnym Śląsku w której on był jednym z wykładowców. Był merytoryczny aż do bólu /jako audytor/ i krytyczny /jako pracownik NIK/. Ja natomiast byłem bezpośrednio po lekturze „Informacji o wynikach kontroli…” opublikowanych na stronach NIKu. Po rozmowie z kolegą, który zwrócił mi uwagę na publikację na stronach ministerstwa – napisałem o niej na forum.
    Natomiast wszelkie frustracje dotyczące obsady stanowisk gdziekolwiek są mi obce.
    Wypowiadam się o audycie i o biegłych w tym audycie ponieważ z kilkoma pracowałem a ich lobby jest po prostu nazbyt widoczne.
    Wypowiadam się w ten sposób na tym forum od dawna, zdania nie zmieniam, mimo że takie dyskusje doprowadziły mojego kolegę Ryszarda do zaprzestania publikacji swoich wypowiedzi na tym forum – czego osobiście żałuję.

    W odpowiedzi na: Spotkanie z audytorem z NIK #22589
    pietryka
    Uczestnik

    Oczywista oczywistość kogo miałem na myśli, a dyskuja staje się typowo akademicka. 😆

    W odpowiedzi na: Spotkanie z audytorem z NIK #22586
    pietryka
    Uczestnik

    Jestem daleki od politykowania na tym forum i nie zabieram głosu na temat kto kim był, jest czy będzie. Natomiast co do standardów to się z izmim nie zgadzam. Standardy wprawdzie nie są przepisami prawa ale są przez lata wypracowanymi dobrymi praktykami zawodu /tyle tylko, że dla biegłych rewidentów/ 😉
    Są jednak praktykami, procedurami, które trzeba znać i stosować.
    Ja też byłem zwolennikiem poprzednich, europejskich standardów, ale podpięcie się do zawodu /i stanowisk/ ludzi z… spowodowało taki stan prawny jak i zawodowy taki jaki mamy. Przypomnijcie sobie kto zmieniał te standardy w roku 2006.
    A z tego prosty wniosek, kto nie zna i nie stosuje standardów, nie wykonuje zawodu. Natomiast wiele wątpliwości budzi fakt oceniania audytorów przez innych ludzi, nie będących audytorami. Dlatego ocena audytora jest dla mnie ważna.
    Pozdrawiam.

    W odpowiedzi na: Spotkanie z audytorem z NIK #22581
    pietryka
    Uczestnik

    Masz rację mama, reakcja p. Mrowickiej była bardzo profesjonalna. Niemniej jednak dobrze się stało, że w NIKu tymi sprawami zajął się fachowiec. /audytor/. Podejrzewam, ze był inicjatorem tych kontroli. Brałem udział w szkoleniu, w którym był jednym z wykładowców, rozmawialiśmy w przerwie i choć nasze spojrzenie na audyt zależą od miejsca pracy, to jednak w wielu przypadkach przyznaję mu rację /np. długość cyklu audytu/, ale nie przeceniem programu zapewnienia i poprawy jakości /wiadomo standardy/ a szczególnie samooceny na jednoosobowych stanowiskach audytorów.
    On jako przedstawiciel NIK ale i audytor, również kwestionował sens istnienia audytu na 1/4 czy 1/8 etatu. Jednak takie opublikowane wypowiedzi jak jego czy p. Mrowickiej są nam po prostu potrzebne. Zobaczymy co dalej z tym audytem… 😆

    W odpowiedzi na: samoocena a JRWA #22578
    pietryka
    Uczestnik

    Jeżeli to ocena roczna, to stosuję mimo wszystko 1721 – stałe akta audytu 😉

    W odpowiedzi na: NIK #22488
    pietryka
    Uczestnik

    Gapa – przypominam, że audyt wewnętrzny istnieje w Polsce nie 7 a 9 lat /od 2002 r./.
    W czasie tych 9 lat trzy razy byla zmieniana lub uzupełniana uofp, trzy albo cztery razy ukazywały się rozporządzenia o dokumentowaniu i wykonywaniu audytu /prawie – co minister to rozporządzenie/ i w zasadzie niewielkim zmianom ulegały tylko: kodeks etyki i troszkę w większym stopniu wzór karty audytu.
    Ale różnica między „tym audytem” a „tamtym” jest taka, że „wszyscy” wiedzą co to jest kontrola zarządcza a więc i audyt wewnętrzny, a tak naprawdę niewielu/e/ rozumie do czego to służy i jaka w tym jest rola audytu.
    Dlatego wspomniałem na początku o istniejących zapisach a regulaminach jednostek i powielaniu błędów.
    Natomiast czy sprawozdanie będzie w formie ramki i każde będzie miało wzór prawie powielany – to chyba nie o to chodzi?
    Jest przecież dowolność nawet w stosowaniu wzorów planu czy sprawozdania.
    Mama0454 ja Twoje pomysły w części też wykorzystuję. Natomiast chodzi mi o to, że to nie NIK ma nam narzucać swoją wizję audytu lub swoje wyobrażenia, a tak to wygląda jak czytam te wystąpienia. 😉
    Zwracam uwagę na zapisy o „wprowadzaniu” kontroli zarządczej i „powierzaniu tego audytorom” a zapisami np. paragrafu30 ust.1 rozporządzenia.
    Pozdrawiam.

    W odpowiedzi na: NIK #22484
    pietryka
    Uczestnik

    Ależ z założenia i z definicji audyt wewnętrzny jest narzędziem szefa i „nie jest dla ludu”. Ila razy to już przerabialiśmy?
    Kto chce wykrywać i napiętnować błędy badanej jednostki i badanego systemu, czyli przede wszystkim szefa, niech od razu zmieni pracę, niech nie liczy na wyrozumiałość jego i jego ekipy, niech zostanie audytem
    zewnętrznym /NIK, RIO, UKS, Prokuratura, itp./ i będzie mógł się popisywać erudycją, podejrzliwością czy innymi cechami potrzebnymi w tych zawodach.
    Natomiast rola audytora wewnętrznego jest ściśle określona. Jednoznacznie o tym mówi zarówno ustawa jak i rozporządzenie ministra finansów.
    Nawet kontrola /nazwijmy ją finansową / nie miała tak ściśle określonych przepisów w swoim czasie i pozwalała na wiele swobody w regulaminach kontroli.
    Szef wybierany co 4 lata, często z różnych opcji politycznych nie może /nie ma możliwości/ znać się na wszystkim /przynajmniej w pierwszej kadencji/ a audytor to jego człowiek, który ma mu w tym pomóc. Gdzie tu miejsce na publikacje i dawanie „ludowi pod rozwagę” – chyba musiałby być samobójcą politycznym. 😉
    Właśnie ta ocena w wystąpieniach pokontrolnych NIK „w niewielkim stopniu przyczyniała się do wspierania kierowników skontrolowanych jednostek w realizacji celów i zadań” budzi sprzeciw i kontrowersje, bo oceniający nawet nie mają prawa wykonywania zawodu audytora wewnetrznego a tym bardziej takich ocen. 🙂
    Ja rozumiem tęsknotę inspektorów różnych instytucji, którzy mając określony temat przychodzą do jednostki a tu większoć pracy wykonał za nich audytor i są bardzo zawiedzeni jeżeli nie ma „gotowca” 😉
    Sądzę więc, że arogancja władzy nie ma nic wspólnego z audytem WEWNĘTRZNYM.
    Mama0454 znam i rozumiem Twoją tęsknotę za centralnym szkoleniem /jak to w Krakowie/, ale przedtem płaciła Unia no i… minister nie był taki… oszczędny. :mrgreen:

    W odpowiedzi na: NIK #22478
    pietryka
    Uczestnik

    Tutaj nie o magiczny patyczek chodzi czy o sukcesy. A to, że się ukazało to też bardzo dobrze. Ale chodzi przede wszystkim o to, czym to ten audyt wewnętrzny jest. 😆
    Bo od czasów doszlusowania do biegłych rewidentów /Zyta/ przestajemy być odbierani jako audytorzy w rozumieniu tego co od nas wymagano i w zasadzie jeszcze się wymaga.
    Natomiast jestem zbyt starym wygą, żeby się bać NIKowskich kontroli. Powtarzam jeszcze raz:
    – NIKowcy z automatu nie mogą wykonywać audytu wewnętrznego, bez uzyskania uprawnień jakie lekką rączką pozostawiono biegłym rewidentom…
    Ja wspomniałem o błędach jakie zostały wytknięte audytorom w wystąpieniach pokontrolnych a błędami w rzeczywistości nie są.
    Takie jest moje zdanie.
    Przypominam Gapa, że audyt nie jest dla ludu – bo sprawozdanie nie podlega ogłoszeniu. Dostępny jest tylko plan i sprawozdanie z wykonania planu i tylko dla radnych, o czym więc my rozmawiamy?
    Minister Finansów odmówił nawet Rzecznikowi Praw Obywatelskich.
    Gadanie Gapa o znaniu czy nieznaniu się na naszej twórczośći to bzdura i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, bo to nie konkurs na najlepsze opowiadanie.
    A my nie jesteśmy łapaczami typu kto i co zawinił oraz tymi, którzy mają wskazywać NIKowi gdzie ma szukać 👿

    W odpowiedzi na: NIK #22473
    pietryka
    Uczestnik

    Oczywiście, że to nieprawda że nikt nas nie lubi i nie chce 😉 Przypominam jednak, że samorządy to jednostki specyficzne, gdzie co 4 lata może nastapić zmiana prawie całej ekipy, ale szefa dość często. Nowa władza nie potrzebuje u siebie kogoś kto zna bolączki urzędu często od podszewki, ale na razie musi.
    Natomiast błędy NIKu – proszę bardzo – w jednym wystąpieniu przeczytałem, że kontrola zarządcza to kontynuacja kontroli finansowej w/g przpisów uofp sprzed 2010 r. Bzdura, która pokutuje w wielu regulaminach, zerżniętych zresztą ze sławetnego „wzoru” zamieszczonego we Wspólnocie z marca 2010 r. Nr 12/966 i powielanego na wielu „szkoleniach” jako zalecany wzór.
    W tym momencie jak się ustosunkować do takiego wystąpienia pokontrolnego?
    Ręce opadają jak sie to czyta. Działanie wg zasady, że kontrola nie może być bez ustaleń
    „Jest dobrze, ale…” 😉

    W odpowiedzi na: NIK #22470
    pietryka
    Uczestnik

    NIKowi mylą się niektóre rzeczy. Zaczynam dochodzić do wniosku, że automatyczne nieprzedłużenie uprawnień kontrolerów NIK do wykonywania pracy audytora wewnętrznego – którego nie mają – miało swoje uzasadnienie.
    Czytając ich wystąpienia można łapać się za głowę. Pierwsze zdziwienie to, z czego wynika delegacja NIKu do kontroli tak szczegółowych jak np. stwierdzenia, że audytor w trakcie audytu nie weryfikował programu audytu, bo nie widać śladu w dokumentacji , albo pochwała /z jednej strony/ cyklu audytu 27 lat, a z drugiej strony uwaga, że audytor nie uwzględnił wszystkich obszarów ryzyka ❓ 😯 .
    Przeglądałem przede wszystkim wystąpienia „poznańskie”. Moim zdaniem wiele zarzutów stawianych przez NIK jest szukaniem na siłę czegokolwiek.
    Istnieje wiele jeszcze innych zapisów świadczących o nieznajomości audytu wewnętrznego przez kontrolujących.
    Natomiast mama uważam, że rzeczywiście masz rację co do szkoleń czy koordynacji, ale nie zapominajmy, że audyt wewnętrzny dla min. fin. to audyt w jednostkach centralnych a samorządy są w swojej specyfice traktowane jak piąte kolo u wozu. 😉

    W odpowiedzi na: Audyt wewnętrzny – czy to tania i zbędna fanaberia? #22241
    pietryka
    Uczestnik

    Bardzo mi się podobają wizje kikclouda, ale niestety nierealne. Myślę tylko o płaceniu przez Unię, bo i tak szłoby to przez czyjeś ręce /prawdopodobnie w ramach oszczędności Vincent by to opodatkował szczególnie/. 😉
    Natomiast mam0454 – ja Ciebie odbierałem jako spokojnego człowieka – a Ty masz zapędy terrorystyczne i to od małego. 😆
    W moim urzędzie już się przekonano, że wybór oferenta, który daje najniższą cenę /chyba można ją nazwać dumbingową/ nie zawsze popłaca. Przekonano się na podstawie zewnętrznego audytu projektów unijnych, tym bardziej, że jakość takiego audytu pozostawia wiele do życzenia a schematyczne sprawozdanie w wielu przypadkach nijak się mają do rzeczywistości. 😥
    Ja myślę, że w tym przypadku /Pelplin/ audyt wewnętrzny potraktowano jak badanie sprawozdania finansowego a nazwa jak nazwa /kto się przyczepi ?/ 😉 i są upieczone dwie pieczenie na jednym ogniu. A szacowanie ryzyka, plan, sprawozdanie to tylko dodatkowe papierki /są gotowce/. 😆
    Ale to są właśnie konsekwencje dopuszczenia „biegłych” do zawodu, którego oni nie rozumieją, a zrobiła to po raz pierwszy właśnie Zyta. Psucie audytu nastąpiło 5 lat temu i cała robota Kubika w min. fin. poszła psu na budę /pomijam tu wszelkie sympatie polityczne/.
    Obecnie bez interwencji unijnej, lub zakwestionowaniu tak wykonywanych audytów, degeneracja audytu będzie tylko postępować.
    Pozostaną słowa piosenki: „Dziś prawdziwych audytorów już nie ma…” 😆

    W odpowiedzi na: pomózcie.. audytorzy…komórka audytu i kontroli #22167
    pietryka
    Uczestnik

    Ja oczywiście trochę żartowałem, ale teraz na serio. Scypion – nie rozróżniam kontroli wewnętrznej od zarządczej /poza zmianą nazwy nadaną ustawą/. Nie wprowadza nic nowego do „starej” /a czy złej?/ kontroli wewnętrznej.
    Natomiast dyskusja dotyczyła połączenia audytu wewnętrznego z kontrolą np. finansową /ale NIE z kontrolą zarządczą/. Kontrola zarządcza to nie stanowisko /choć podejrzewam, że i takie stworzono/, to funkcja, element zarządzania, samokontrola czy nawet audyt wewnętrzny.
    A „nowy” audyt wewnętrzny /tak nazwałeś/ moim skromnym zdaniem jest krokiem do tyłu.
    Standardy „starego” audytu były nowocześniejsze. 😆

    W odpowiedzi na: My tu gadu gadu, a Min.Fin. objawia! #22166
    pietryka
    Uczestnik

    Chyba… mama0454 i… terka maja rację /jedno nie wyklucza drugiego/ o czym świadczy dublowanie się tematów.
    Natomiast b. ciekawą lekturą są oświadczenia o stanie kontroli zarządczej poszczególnych ministerstw. 😆

    W odpowiedzi na: pomózcie.. audytorzy…komórka audytu i kontroli #22159
    pietryka
    Uczestnik

    Nie rozumiem Waszych zachowań – terka, sław. Macie odmienne zdanie – to rozumiem, ale obrażanie się na innych tylko dlatego że myślą i wykonują inaczej – to ma cechy fundamentalizmu. 😉
    A tak na poważnie, ta dyskusja pojawia się na tym forum co jakiś czas i zawsze są odmienne zdania. Okazuje się, że często audytorzy mają kontakt z innymi audytorami jedynie za pośrednictwem tego forum. Szkoleniowe kontakty prawie ustały a prywatne w wielu przypadkach są szczątkowe. My jednak szukamy potwierdzenia, że robimy dobrze i zgodnie z przepisami. Gorzej, kiedy tego potwierdzenia nie uzyskujemy.
    Sław – moim zdaniem – nie Ty powinieneś szkolić osobę do kontroli /no może pokazać kilka technik/, bo tak naprawdę kontrola to zupełnie inna bajka niż audyt wewnętrzny. 😐

Oglądasz 15 wpisów - 1 z 15 (wszystkich: 314)