sobota, 20 kwietnia, 2024

pietryka

Odpowiedź forum utworzona

Oglądasz 14 wpisów - 301 z 314 (wszystkich: 314)
  • Autor
    Wpisy
  • W odpowiedzi na: sprawozdanie do GIAW? #4084
    pietryka
    Uczestnik

    Prezyden sprawozdania nie zatwierdza, gdyż autorem jest audytor, który w tym przypadku stwierdza co było. Natomiast zatwierdzenie jest jakąś formą decyzji. Prezyden jedynie zaznajamia się ze sprawozdaniem. Co on z tym sprawozdanie zrobi to jego problem. Moj Prezyden po przeczytaniu z reguły odaje mi je zpowrotem. Pozdrawiam Marian

    pietryka
    Uczestnik

    Marek błąd z założenia.Tylko księgujesz z dokumentów źródłowyych. Co innego jest operacja a co innego zapłata. Do zapłaty może nigdy nie dojść. Albo Cię żle zrozumiałem, albo nie wiesz o czy piszesz.

    W odpowiedzi na: księgowość wielodziennikowa #3821
    pietryka
    Uczestnik

    Jest to typowa /stara/ księgowośc która służy do ukrycia niekompetencji księgowych. Bardzo trudno ją sprawdzać. Kiedy pracowałem w UKS nikt z nas nie chciał kontroli gdzie była taka księgowość. Trzeba być konsekwentnym i udowodnic, ze ktoś nie „czuje tematu „
    Natomiast ustawa pozwala na taką księgowość. To jest tak jak w dobie komputgerów ktoś liczył na liczydle.

    W odpowiedzi na: Co w przypadku braku audytu w gminie mimo obowiązku wprowadzenia #3215
    pietryka
    Uczestnik

    Brak audytu przy środkach unijnych spowoduje wstrzymanie tych środków lub przypisanie ich do zwrotu. Należy pamiętać, że środki unijne muszą być wykorzystane zgodnie z przepisami. Przy funduszu SPOT audyt wewnętrzny jest niezbędny, lub audyt zewnętrzny, który kosztuje od 0,5 do 2,5 % przyznanych środków, a więc jest b. drogi i nie dotyczy jednostek sektora finansów publicznych. W tym przypadku już Ministersto Transportu i Budownictwa prowadzi swoje kontrole wykorzystania tych środków, nie wspominając, że będą to kontrolowali audytorzy z Unii Europejskiej. Przy funduszu SPOT nie mniej niż jeden audyt wewnętrzny musi być wykonany w trakcie realizacji Projektu. Przy innych funduszach np. ZPORR również musi być zrobiony audyt wewnętrzny zadania. Wynika z tego, że gmina albo nie jest zorientowana dostatecznie i działa w myśl zasady jakoś to będzie, bo nie mogę zrozumieć dlaczego nie zatrudniają audytora wewnętrznego – chyba jakieś pozorne oszczędności na funduszu płac, gdyż inaczej nie można tego nazwać.

    W odpowiedzi na: Zasady obiegu dokumentu #2576
    pietryka
    Uczestnik

    Kiedy te kwoty obowiązywały były bardzo często sprawdzane przez urzędy skarbowe a szczególnie przez urzędy kontroli skarbowe. I mimo, że jednostki gospodarcze chcąc np. uniknąć komornika, który zajął konto, lub potrzebowały gotówki /natychmist/ wymyślały różnego rodzaju sposoby obejścia tego przepiusu. W latach 90-tych nie było za to kary, ale UKS-y kierowały naruszenie tych przepisów do prokuratury, która nie wieddząc co ztym zrobić – umarzała popstępowanie. Później były już jakieś kary bezpośrednio w ustawie. Twoja jednostka prawdopodobnie nauczona smutnym doświadczeniem swoim bądź zaprzyjażnionego p-stwa ?spółki/, jsfp itd. w celu ochrony własnego tyłka zawarła obowiązujący przepis w instrukcji na co przeciwskazań nie było. Teraz jak zmieniły się przepisy i instrukcja powinna być zmieniona. Nie ma o co kruszyć kopji, pozdrawiam Marian

    W odpowiedzi na: książka #2011
    pietryka
    Uczestnik

    Ja również nie korzystałem z książki Czerwińskiego mimo, że ją miałem. Uczyłem się z opracowań /konspekt/ innego audytora po egzaminie. Zdałem za pierwszym razem, pisemny i ustny. U mnie również zadziałało doświadczenie, 11 lat w kontroli i 5 lat gł. księgowego, a poza tym miałem szczęście i brak nerwów.
    Zyczę wszystkim pomyślnego zdania egzaminu,
    połamania pióra – nie dziękować,
    z pozdrowieniami.

    W odpowiedzi na: Terminy zapłaty #1834
    pietryka
    Uczestnik

    Firmy dlatego nie naliczją same sobie odsetek, gdyż w tej sprawie mogą się dogadać a odsetki nie są obligatoryjne. Z różnych przyczyn wierzyciel „daruje” dłużnikowi odsetki /wzajemna współpraca, rewanż, itp./. Dlatego też odsetki stają się przychodem u wierzyciela w momencie zapłaty a nie jako naliczone. Reguluje to ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych jak i prawnych.

    W odpowiedzi na: Samołuk #956
    pietryka
    Uczestnik

    Ryszard – nic dodać, nic ująć -pozdrawiam

    W odpowiedzi na: NIK czy NIKA? #761
    pietryka
    Uczestnik

    W końcu zapomniałem, że chodzi o podległość. Uważam, że na dzień dzisiejszy podległość szefowi jest jedyną z możliwych. pozostaje problem, czy podlegamy również jego zastępcom w przpadku, kiedy gdzieś szef wyjechał?

    W odpowiedzi na: NIK czy NIKA? #760
    pietryka
    Uczestnik

    Uważam,że Joawar ma rację. Audyt nie jest kontrolą w dosłownym tego słowa znaczeniu. Taka rola spoczywa na kontroli wewnętrznej, bądź zewnętrznej, takiej jak właśnie NIK lub UKS. Audyt ma wyprzedzać kontrolę. Ja to nazywam tzw. „kontrolą przyjazną” choć i tutaj występuje słowo kontrola. Uważam, że funkcjonująca definicja audytu w pełni oddaje to co my mamy robić. Pozdrawiam. pietryka

    W odpowiedzi na: Wątpliwości #497
    pietryka
    Uczestnik

    Zico w pełni Cię popieram. W kontroli skarbowej pracowałem ponad 11lat ( 150 dużych kontroli),jako gł. księgowy ponad 5 lat, zdałem egzamin na audytora w pierwszy terminie i jak czytam niektóre infantylne wypowiedzi to się w duchu uśmiecham. łudzie przejeli się swoją rolą, atak naprawdę potrzebni jesteśmy szefom, żeby mieli czyste sumienie, pozdrawiam.

    pietryka
    Uczestnik

    Chciałbym również zabrać głos w tej sprawie. Mam bardzo duże doświadczenie w kontroli – ponad 11 lat /150 jednostek/ byłem gł. księgowym przez 5 lat, obecnie pracuję w samorządzie po zdanym egzaminie z 28 10.2004 r. Byłem na kursie w Jastrzębiej Górze i wszędzie zadawałem pytanie dlaczego nie szkoli się naszych szefów, na czym polega audyt wewnętrzny. Dopiero Gł. Audytor Kraju odpowiedział – bo oni nie chcą. Natomiast uważam, że w jednostkach gdzie do badania sprawozdania finansowego bierze się firmy audytorskie /nie mylić z audytem wewnętrznym/ my audytorzy nie mamy po co pchać swoich palców. Są to ludzie – biegli i nasze uwagi mogą skarbników czy księgowych tylko śmieszyć. Jest wiele innych zadań, którymi możemy się zająć.
    Od samego początku mowiłem, że znając polskie realia, tego zawodu jak jest opisany w literaturze nie da się na dzień dzisiejszy wykonywć. Należy, moim zdaniem przy zachowaniu wszystkich procedur prowadzić kontrolę /przyjazną/ nie nastawioną na efekty, gdyż nie ma z tego tytułu gratyfikacji, ale tzw. kontrolę doradczą ze wskazywaniem popełnianych błędów, które czasami występują ze względu na rutyniarstwo /bo tak się zawsze robiło/. Ja to tak realizuję. I jeszcze na temat szacowania ryzyka – obojętnie jaką metodę przyjmiemy – będzie zawsze subiektywana. Pozdrawiam wszystkich audytorów, którzy już zdali i tych którym się narazie nie powiodło. Głowa do góry.

    pietryka
    Uczestnik

    Chciałbym również zabrać głos w tej sprawie. Mam bardzo duże doświadczenie w kontroli – ponad 11 lat /150 jednostek/ byłem gł. księgowym przez 5 lat, obecnie pracuję w samorządzie po zdanym egzaminie z 28 10.2004 r. Byłem na kursie w Jastrzębiej Górze i wszędzie zadawałem pytanie dlaczego nie szkoli się naszych szefów, na czym polega audyt wewnętrzny. Dopiero Gł. Audytor Kraju odpowiedział – bo oni nie chcą. Natomiast uważam, że w jednostkach gdzie do badania sprawozdania finansowego bierze się firmy audytorskie /nie mylić z audytem wewnętrznym/ my audytorzy nie mamy po co pchać swoich palców. Są to ludzie – biegli i nasze uwagi mogą skarbników czy księgowych tylko śmieszyć. Jest wiele innych zadań, którymi możemy się zająć.
    Od samego początku mowiłem, że znając polskie realia, tego zawodu jak jest opisany w literaturze nie da się na dzień dzisiejszy wykonywć. Należy, moim zdaniem przy zachowaniu wszystkich procedur prowadzić kontrolę /przyjazną/ nie nastawioną na efekty, gdyż nie ma z tego tytułu gratyfikacji, ale tzw. kontrolę doradczą ze wskazywaniem popełnianych błędów, które czasami występują ze względu na rutyniarstwo /bo tak się zawsze robiło/. Ja to tak realizuję. I jeszcze na temat szacowania ryzyka – obojętnie jaką metodę przyjmiemy – będzie zawsze subiektywana. Pozdrawiam wszystkich audytorów, którzy już zdali i tych którym się narazie nie powiodło. Głowa do góry.

    pietryka
    Uczestnik

    Nieprawdą jest, że można „kupić” egzamin poprzez kurs w Jastrzębiej Górze. Nikt na to nie zwraca uwagi. Poza tym na kursie wykładają inni wykładowcy, którzy nie mają nic wspólnego z Min. Fin. np. z Uniwersytetu Gdańskiego. Byłem tam, więc wiem. Ze wszystkich uczestników kursu zdała mniej więcej połowa. Trzeba się uczyć i mieć dużo szczęścia na egzaminie ustnym. Natomiast wielką niewiadomą jest zawsze zadanie na egzaminie pisemnym. Przy wręczaniu zaświadczeń w Min. Fin. w dniu 22.12.2004 r. chodziły słuchy, że zadanie będzie dotyczyło kontroli /korekcyjna,detekcyjnana itd./ a zaskoczono wszyskich Kpa. Być może, że przed samym egzaminem pisemnym kilka osób wie jakie będzie zadanie, ale ja osobiście w to nie wierzę.

Oglądasz 14 wpisów - 301 z 314 (wszystkich: 314)