W jakim stopniu roczne kwoty części subwencji ogólnej wystarczają powiatom na zadania, które mają być realizowane przy wykorzystaniu tych środków? Jakie źródła finansowania mogą wspierać realizację tych zadań poza przedmiotową kwotą subwencji ogólnej?
Rozmowa z Mieczysławem Kasprzak starostą legnickim
Subwencja ogólna pokrywa niespełna 70 proc. wydatków powiatów na realizację zadań. Resztę pieniędzy na ten cel samorządy muszą wyłożyć ze środków własnych lub zdobywanych z różnych innych źródeł – z funduszy i od agencji rządowych, z puli ministerialnych lub też z projektów unijnych.
Najlepiej by było, gdyby powiaty miały dochody własne na tyle duże, żeby z nich realizować wszystkie swoje zadania bez jakichkolwiek dotacji celowych czy subwencji. Ale tak, niestety, nie jest. I dlatego musimy cieszyć się z tego, co mamy. A mamy subwencję oświatową i subwencję ogólną. Ta pierwsza, z reguły zbyt niska w porównaniu z rzeczywistymi potrzebami, w całości przeznaczana jest na zadania związane z edukacją. Jednocześnie wieloletnie doświadczenie pokazuje, że z roku na rok do subwencji oświatowej dokładaliśmy i dokładamy coraz więcej z dochodów własnych. Tak naprawdę, znaczna ich część wydatkowana jest właśnie na ten cel.
Druga subwencja – dawniej nazywana drogową – wykorzystywana jest w zależności od sytuacji. Jeśli mamy jakieś bardzo pilne wydatki i nie wystarcza na nie pieniędzy z dochodów własnych, to bierzemy z subwencji ogólnej. A co zostanie, przeznacza się przeważnie na drogi powiatowe. Chcielibyśmy finansować z tych pieniędzy budowę, modernizacje i remonty naszych dróg, ale przeważnie kończy się na łataniu dziur, bo na więcej nie wystarcza. (…)
Dalsza część artykułu: >>Gazeta Prawna<<