Badanie wykazało, że 62% użytkowników komputerów PC posiada do 10 kont online, które wymagają haseł, natomiast 23% posiada ponad 20 kont zabezpieczanych hasłem. Szokujące jest to, że ponad połowa użytkowników (51%) stosuje od jednego do czterech haseł dostępu do konta. 30% użytkowników komputerów PC stosuje od 5 do 10 haseł; tylko 9% wykorzystuje 20 różnych haseł w celu uzyskania dostępu do 20 różnych kont.
Dodatkowo wg starszego konsultanta technicznego Kaspersy Lab David”a Emm”a do kradzieży tożsamości przez phishera przyczyniają się także różnego rodzaju portale społecznościowe, których wzrost popularności sprawił, iż stają się one potężnymi bazami danych osobowych.
„Na portalach społecznościowych klienci dobrowolnie ujawniają informacje, które stanowią ich unikatowe identyfikatory – imię zwierzęcia, nazwisko panieńskie matki, pseudonim, a nawet numer rejestracyjny samochodu. Gdyby takie bazy danych dostały się w ręce chociaż jednego zdolnego hakera lub phishera, osoby te mogłyby uzyskać dostęp do niezliczonej ilości kont online”– twierdzi Emm.
Wynika to z faktu, iż błędnie konstruujemy nasze hasła dostępowe często używając do ich budowy naszej daty urodzenia, numeru rejestracyjnego samochodu czy imienia naszego zwierzaka.
Przeprowadzone w zeszłym roku badanie firmy Kaspersky Lab wykazało, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy 26% internautów padło ofiarą incydentu naruszenia bezpieczeństwa swojego komputera. Wynik ten jest tym bardziej niepokojący,że w sondażu uczestniczyły osoby śwadome niebezpieczeństw, jakie niesie ze sobą Internet i korzystały już z pewnych rozwiązań, które miały im bezpieczeństwo w sieci zapewnić.
Na szczęście firma Kaspersy Lab wyszła naprzeciw zagrożeniom i pokusiła się o stworzenie przewodnika „Haczyk, linka i ciężarek”, który zawiera wskazówki mające pomóc nam w zabezpieczeniu się przed kradzieżą naszych danych osobowych. Przewodnik można pobrać w formie pliku pdf ze strony Kaspersy Lab >> [kliknij]
[źródło: http://www.kaspersky.pl ]
Jeśli ktoś z was zastanawia się nad zmianą systemu to najlepiej jak przywita się z Linuxem – np. ubuntu albo mandriva. To na prawdę nie boli (no może trochę jak ktoś chce w gry grać – ale do biura to jak najbardziej jest OK) a korzyści są niezaprzeczalne, nie tylko finansowe.
Dać pracownikom linuxa z open officem i prawie nie zauważą różnicy w obsłudze.
Prawie czyni wielką różnicę…
wiem i dlatego napisałem prawie
ale gdybyśmy mieli takie „bezbolesne” (a ból ne jest wcale taki duży – na prawdę) podejście to dalej śmigalibyśmy na liczydłach i maszynach do pisania – to dopiero musiał być ból – przejście z maszyn i liczydeł na komputery – ale ludzie jakoś dali radę i nie płaczą teraz
papa 🙂