■ Dyrektorzy generalni i prezesi urzędów będą mogli być zwalniani z dnia na dzień
■ Wysokie stanowiska tylko dla członków Państwowego Zasobu Kadrowego
■ Urzędom grozi paraliż organizacyjny i kłopoty z interpretacją nowych przepisów
Zmiany, które obejmują niemal wszystkie instytucje administracji, nie tylko zlikwidują budowaną z mozołem służbę cywilną, ale również przyczynią się do paraliżu administracji – uważa prof. Mirosław Stec z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Rządy nad rzeszą stanowisk
Ustawa o służbie cywilnej dotyczy tylko pracowników średniego szczebla. Natomiast 66 dyrektorów generalnych, 1670 dyrektorów departamentów i ich zastępców w ministerstwach, urzędach centralnych i wojewódzkich oraz inspekcjach, m.in. sanitarnych, pracy, obejmie ustawa o Państwowym Zasobie Kadrowym. Jej przepisy będą też stosowane do 33 szefów urzędów centralnych, 13 prezesów agencji i funduszy, ponad 2000 kierowników i ich zastępców jednostek organizacyjnych podległych premierowi i ministrom. Może to oznaczać, że przepisy ustawy o Państwowym Zasobie Kadrowym obejmą wszystkie instytucje publiczne, od Instytutu Transportu Samochodowego w Warszawie, po Muzeum Narodowe w Krakowie. Są to bowiem jednostki podległe odpowiednio ministrowi transportu oraz kultury.
– To byłby jakiś absurd. W efekcie, aby zostać szefem jednostki rozwojowo-badawczej, trzeba by być członkiem PZK – uważa prof. Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego. (…)
Dalsza część artykułu: >>Gazeta Prawna<<