Prawo i Sprawiedliwość chce połączyć instytucje nadzorujące rynek finansowy – wrzucić do jednego worka nie tylko komisje kontrolujące banki, giełdę czy towarzystwa i fundusze emerytalne, ale również rzeczników broniących interesów konsumentów oraz fundusze gwarancyjne.
Chociaż supernadzór wymaga przewrócenia do góry nogami kilkunastu ustaw regulujących rynek finansowy, polityków to nie zraża. Marek Zuber, doradca ekonomiczny premiera, chciałby połączenia nadzorów jeszcze w tym roku, ale Artur Zawisza, czołowy polityk PiS, radzi poczekać. Przyznaje jednak, że jego partia wzięła pod lupę znany z surowości nadzór brytyjski FSE, który krnąbrnego finansistę może nawet wsadzić do więzienia. (…)
Dalsza część artykułu w serwisie >>Gazety Prawnej<<