Wprowadzenie instytucji wygaśnięcia stosunku pracy pracowników przekształcanych urzędów pozbawiło ich odpraw i możliwości odwołania do sądu
Chodzi o ustawy z 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku (…) (DzU nr 199, poz. 1227) i z 10 lipca 2008 r. o zniesieniu głównego inspektora Inspekcji Handlowej (…) (DzU nr 157, poz. 976). Obie przewidywały, że przy likwidacji urzędów pracownicy przechodzą do nowego pracodawcy, ale ich stosunek pracy wygaśnie po trzech miesiącach, jeśli nie zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy lub płacy albo gdy je odrzucą.
Rzecznik praw obywatelskich wniósł do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności tych regulacji.
Bez pieniędzy i sądu
W opinii rzecznika w takim wypadku należy stosować art. 231 k. p. Pracodawcą powinien się stać – bezwarunkowo – nowy urząd. Tworzenie nadzwyczajnych unormowań to obejście przepisów gwarantujących zachowanie praw nabytych w razie transferu zakładu pracy. Wprowadzenie instytucji wygaśnięcia powoduje, że pracownicy, których nowy urząd zatrudnić nie chce, są pozbawieni odprawy za zwolnienie z przyczyn ich niedotyczących, a także trzynastki. Nie mogą się też odwołać do sądu pracy, aby ten merytorycznie ocenił zasadność zwolnienia: nie ma tu oświadczenia pracodawcy, które można by zakwestionować.
Umożliwia to swobodne zwalnianie pracowników bez uzasadnienia, a więc z naruszeniem art. 24 konstytucji. Zdaniem rzecznika państwo jako pracodawca jest w odmiennej sytuacji niż prywatne firmy, bo samo przyjmuje akty prawne. Nie powinno wykorzystywać swej pozycji i zwalniać się z obowiązków, które mają prywatni pracodawcy.
Rzecznik dopatrzył się także złamania zasady równości. – Nowy pracodawca może stosować dowolne kryteria doboru, co stwarza ryzyko dyskryminacji. Trudno jej będzie dowieść, skoro nie ma prawa do sądu – zauważa prof. Jerzy Wratny z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Praktyka pokazała, że wprowadzenie tych ustaw stało się okazją do zwolnienia starszych osób.
Dalsza częśc artykułu w >>www.rp.pl<<