Jeden audytor może badać spółkę skarbu państwa nie więcej niż przez trzy kolejne lata obrotowe – wynika z nowego zarządzenia ministra skarbu państwa.
Spółki z udziałem skarbu państwa do badania sprawozdania finansowego muszą wybierać biegłych rewidentów już na nowych zasadach. Takie wymogi nakłada na nie zarządzenie ministra skarbu państwa z 24 listopada 2006 r. dotyczące zasad wybory audytora. Obecnie oferty na badanie muszą być pozyskiwane poprzez ogłoszenia w prasie. Następnie rada nadzorcza powinna wybierać biegłego i zawiera z nim umowę o wykonanie audytu. Umowa powinna określać m.in. cenę, termin przeprowadzenia audytu, obszary działania spółek badanych metodą pełną (obligatoryjnie m.in. koszty zarządu, umowy pośrednictwa, zyski i straty nadzwyczajne) oraz skład biegłych badających spółkę.
Zarządzenie określa też maksymalny czas współpracy z audytorem. Ten sam podmiot nie może badać danej spółki więcej niż przez kolejne trzy lata obrotowe.
Nowe wymogi dotyczą jednoosobowych spółek skarbu państwa oraz tych, w których udział skarbu państwa przekracza 50 proc. akcji lub udziałów. Zaleca się również stosowanie nowych zasad tym podmiotom, w których udział nie przekracza połowy. (…)
Dalsza część artykułu w: >>Gazeta Prawna<<
Na stronice GP zaszła duż pomyłka. Niejaka Sabina napisała:
Przecież każdy wie, że zwykle gdy jest mowa o „audytorze” to chodzi o audytora zewnętrznego czyli polskiego „Biegłego Rewidenta”. Wyjątkiem może być tylko tekst, które specyficznie omawia Audytora Wewnętrznego – wówczas z kontekstu wiadomo o jakiego audytora chodzi. Polski biegły rewident to brytyjski „Chartered Accountant” (posiadający kwalifikacje CA, ACCA itd.), amerykański „Certified Public Accountant (czyli CPA) itd., i to tylko oni mogą być „Auditor”, (oczywiście „External” czyli zewnętrzny.
Dowodem to COSO, Combined Code (governance) i SOX. Mowa jest przede wszystkim o Audytorach Zewnętrznych, czyli Biegłych Rewidentach.
Ostatnio na stronie audytnetu jest cały szereg artykułów o „audytorach”, czyli AZ/Biegłych Rewidentach. Uważam, że ta strona przyczynia się do tych nieporozumień, bo nie wyjaśnia o kim mowa.
Nie prawda jest więc, że „konsekwentnie używa się zamiennie pojęć audytora i biegłego rewidenta” bo w tekstach o audytorach zewnętrznych chodzi właśnie o bieglych rewidentach.
Coś słabo z wami audytorami wewnetrznymi. Czy tak powierzchownie także oceniacie fakty w waszych badaniach?
To znów ja. 477 osób czytało ten artykuł na stronie Audyt.Net. ale dziwi mnie, że nikt nie ma żadnego komentarza. Uważam, że należy podkreślać i wyjasniać, że słowo „audytor” w pierwszym miejscu zwykle dotyczy audytora ZEWNĘTRZNEGO (biegłego rewidenta) i że często audytorzy wewnętrzni mylnie myślą, że w pierwszym miejscu chodzi o audytora wewnętrznego.
Może się mylę i wcale tak nie jest?