Przeprowadzony przez brokera audyt ryzyk jest często jedynym dokumentem, który może być podstawą do ustalenia procedur zarządzania ryzykiem, obejmujących całą firmę. Polskie przedsiębiorstwa zbyt rzadko widzą potrzebę jego prowadzenia.
Zarządzanie ryzykiem to ostatnio modne pojęcie. Większość przedsiębiorców uważa to jednak za wiedzę tajemną, do której zgłębienia trzeba specjalistów. Czy słusznie?
W każdej dziedzinie są obszary, w których potrzebni są fachowcy, ze swoim doświadczeniem i specjalistyczną wiedzą. Podobnie jest w przypadku zarządzania ryzykiem. Nie na darmo w krajach zachodnich, szczególnie w USA, zawód risk menedżera jest coraz bardziej popularny. Jednak jest wiele elementów wchodzących w skład całego procesu zarządzania ryzykiem, o które przedsiębiorca może zadbać sam, bez konieczności angażowania specjalisty. Mało tego, wiele z tych elementów w większości firm już działa, a już na pewno mogłoby, jeśli wyznaczone do tego osoby podchodziłyby do procedur z należytą atencją.
■ O jakich procedurach mowa?
– Spójrzmy na zwykłe badanie lekarskie, które jest przeprowadzane przy przyjmowaniu pracownika. W większości przypadków jest ono fikcją. A tymczasem, szczególnie w przypadku pracowników wyższego szczebla, powinno być ono przeprowadzone rzetelnie. Co dzieje się, gdy przyjęty do pracy szef jakiegoś projektu po pół roku musi poddać się długotrwałemu leczeniu, bo wykryto u niego gruźlicę? Zwykle kończy się to opóźnieniem, karami umownymi czy realnymi stratami w zysku firmy. A wystarczyłoby, na etapie przyjmowania go do pracy, przeprowadzić rzetelne badania.
■ Czyli zarządzaniem ryzykiem ma zajmować się też dział kadr?
– Oczywiście, tym bardziej że to mocno niedoceniany obszar. Zwykle zarządzanie ryzykiem koncentruje się na maszynach, żeby dobrze działały, żeby nie było w nich zwarcia, które wywoła pożar. A nikt tak naprawdę nie bada pracowników, np. ich kondycji psychicznej, charakteru. Nie mówię tu o skrajnych przypadkach, kiedy np. niezrównoważony pracownik puszcza firmę z dymem. Chodzi o zwykłe predyspozycje do pracy na danym stanowisku. Czy dana osoba jest na tyle odporna psychicznie, (…)
Dalsza część artykułu: >>Gazeta Prawna<<