Spółki nie powinny oszczędzać na komitetach audytu, gdyż nie uda się im pozyskać odpowiednich specjalistów.
Obowiązek posiadania przez jednostki komitetów audytu wymaga w ich składzie osób z odpowiednim wykształceniem z zakresu rachunkowości i rewizji finansowej. Firmy mają problemy nie tylko ze znalezieniem osób z takimi kwalifikacjami, ale też z ich wynagradzaniem.
Według Krzysztofa Szułdrzyńskiego, partnera w PwC, obecny system wynagradzanie nie sprzyja profesjonalizacji działania komitetów audytu w Polsce. Przykładowo na rozwiniętym rynku brytyjskim prawie wszyscy szefowie komitetów audytów (95 proc.) – i znaczna część ich członków (43 proc.) – w spółkach z indeksu FTSE 100 otrzymują wynagrodzenie z racji pełnienia dodatkowych funkcji. Średnio na realizację zadań komitetów przeznaczają oni 5 – 6 dni rocznie, podczas gdy na polskim rynku działalność ta zajmuje 3,5 dnia. Brak osób z odpowiednimi kompetencjami jest obecnie podstawowym problemem w efektywnym funkcjonowaniu komitetów audytu w Polsce, a drugim istotnym ograniczeniem jest brak czasu na realizację zadań. Te dwa aspekty są ściśle powiązane z wynagrodzeniami.
– Jak wynika z badania PwC, zaangażowanie czasowe członków komitetów audytu w Polsce jest przeciętnie o 60 proc. wyższe w tych spółkach, które dodatkowo opłacają pracę wykonywaną w ramach komitetu audytu – mówi Krzysztof Szułdrzyński. Mimo to – jak pokazuje badanie – zdecydowana większość polskich spółek (86 proc. respondentów) nie wypłaca dodatkowego wynagrodzenia za pracę w komitecie audytu.
Również Andrzej Nartowski, prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów, potwierdza istnienie problemu wynagradzania komitetów audytu w Polsce. Nie ma bowiem zwyczaju przyznawania szczególnych gratyfikacji za prace w tych organach (…)
Dalsza część artykułu na stronach >>Gazety Prawnej<<